Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kto korzysta z naszych oszczędności

0
Podziel się:

Wiele słów padło już, w ramach tego cyklu, na temat wpływu naszego oszczędzania na możliwości inwestycyjne krajowych przedsiębiorstw. Łatwy dostęp do taniego kredytu to jeden z głównych postulatów stawianych przez firmy jako konieczność dla ich dalszego rozwoju.

Kto korzysta z naszych oszczędności
(flyfloor/iStockphoto)

Wiele słów padło już, w ramach tego cyklu, na temat wpływu naszego oszczędzania na możliwości inwestycyjne krajowych przedsiębiorstw. Łatwy dostęp do taniego kredytu to jeden z głównych postulatów stawianych przez firmy jako konieczność dla ich dalszego rozwoju. Tani kredyt będzie oczywiście wtedy, gdy z jednej strony będzie duża podaż po stronie oszczędności, a z drugiej zmniejszy się popyt na kredyt ze strony innych amatorów oszczędności gospodarstw domowych - sektora publicznego czy amatorów konsumpcji ponad stan ze strony samych gospodarstw domowych. Także bank centralny utrzymując na wysokim poziomie stopy procentowe jest amatorem nadpłynnościowej części podaży pieniądza ściąganej z rynku za pomocą operacji otwartego rynku.

Ale po kolei. Oszczędności są potrzebne i to jest nasz punkt wyjścia. Tak jak każdy towar mają swoją cenę. Jedni chcą ją uzyskać za oferowany towar - i to są oszczędzający, którzy za oferowane oszczędności oczekują godziwych odsetek. Drudzy muszą zapłacić za pozyskany towar na który zgłosili zapotrzebowanie - i to są kredytobiorcy płacący również za otrzymane oszczędności odpowiednie odsetki. Tam gdzie jest rynek i wymiana pomiędzy stronami dóbr i usług, tam muszą pojawić się pośrednicy - banki, fundusze. Czasem obie strony rynku dogadują się w interesach bezpośrednio - bez pośredników, jednak taka forma zawierania transakcji jest w mniejszości, pośrednicy bowiem z racji ciągłego uczestnictwa na rynku mają doskonałą orientację w zawiłych niuansach prawnych, organizacyjnych, ekonomicznych.

Teoretycznie - podobnie jak na rynku warzywnym - cenę kształtować powinna relacja podaży i popytu. Jeśli popyt przeważa odsetki rosną, jeśli dominują oszczędności - cena kredytu jest coraz mniejsza. Jak wiemy główną siłą podaży jesteśmy my - osoby fizyczne tworzący gospodarstwa domowe. O naszej skłonności do oszczędzania już wielokrotnie wspominałem - jednak musimy zdawać sobie sprawę, że jeśli oszczędzać nie będziemy chcieli - to podaż oszczędności wyraźnie się uszczupli. Kto jeszcze kształtuje podaż - instytucje bankowe i inwestorzy finansowi kierujący w tym przypadku lokujący własne środki. Bowiem często jest tak, że pośrednik korzystając ze znajomości rynku od czasu do czasu spekuluje i przeprowadza transakcje we własnym imieniu - zwłaszcza wtedy gdy trafia się okazja. Wówczas nawet jest bardziej wiarygodny dla swoich klientów, w imieniu których dokonuje pośrednictwa.

W naszym przypadku znaczącym dawcą oszczędności jest zagranica. Zagraniczne gospodarstwa domowe i inwestorzy finansowi, poprzez swoich pośredników (banki i fundusze inwestycyjne)
, lokują w Polsce oszczędności - są dostarczycielami podaży oszczędności. W ostatnich latach występuje wręcz tendencja do zastępowania naszych rodzimych oszczędności tymi zagranicznymi. Dla nas poziom stóp procentowych, a co za tym idzie oferowane oprocentowanie lokat przestaje być opłacalne. Dla podmiotów z zagranicy nadal uzyskiwane w Polsce odsetki są nadal bardzo atrakcyjne, porównując je z możliwościami zarobku w ich krajach. Ponadto polscy oszczędzający muszą od niedawna płacić 20% podatek od zysków z oszczędności, jest on zryczałtowany i nie zależy od wcześniej ponoszonych strat inwestycyjnych, czy skali oszczędności.

Odbiorcami oszczędności w postaci uzyskiwanych kredytów powinny być przede wszystkim przedsiębiorstwa. To one potrzebują kapitału na inwestycje, na obrót, na sprzedaż. Wzrost popytu na pieniądz następuje u nich zwłaszcza w okresach wzmożonego wzrostu popytu na dobra i usługi przez nie oferowane. Jeśli jest koniunktura, to jest zapotrzebowanie na inwestycje, trzeba też obsłużyć finansowo coraz większą sprzedaż. Jeśli jednak panuje marazm na rynku, popyt na dobra i usługi cechuje się pewną stagnacją, a perspektywy jego wzrostu są niewyraźne, wówczas przedsiębiorstwo nie ma wysokich potrzeb kredytowych. Chyba że, pokrywa nim straty, ale takie podmioty nie działają zbyt długo i nikt nie udziela im w nieskończoność kredytu - dla własnego bezpieczeństwa.

Nie dobra sytuacja gospodarcza objawia się za to wzrastającymi dysproporcjami pomiędzy dochodami i wydatkami w sektorze publicznym. Rośnie presja na władze w zakresie opieki socjalnej, utrzymania dotychczasowych standardów w zakresie finansowania dotychczasowych zadań, środki pozostają tymczasem szczupłe. Państwo zaczyna usilnie finansować się z kredytu. De facto jednak pieniądze te nie służą rozwojowi, są przede wszystkim sposobem utrzymania dotychczasowego poziomu usług społecznych, źródłem finansowania obsługi długu poprzednich okresów. Ten znaczący popytodawca musi zgodnie z zasadami rynkowi podnosić cenę produktu, kredyt musi kosztować więcej. Środki gospodarstw domowych z dużym utrudnieniem i znacznie uszczuplone mogą trafić do inwestorów i przedsiębiorców.

Same gospodarstwa domowe wręcz zamiast być dostarczycielem oszczędności - stają się stopniowo ich odbiorcami. Pogorszenie się sytuacji dochodowej, rosnące bezrobocie, bardzo restrykcyjna polityka podatkowa, a jednocześnie znaczący spadek stóp procentowych i inflacji, skłania gospodarstwa domowe do zasilania się na bieżąco z kredytu. Jest to kredyt na tzw. przeczekanie, na utrzymanie dotychczasowego poziomu życia. Umacniający się złoty, oraz presja na konsumpcję ze strony marketingu powodują wzrost zakupów konsumpcyjnych dóbr importowanych finansowanych kredytem. Efekt pobudzenia gospodarki poprzez wzrost popytu staje się dość niewielki.

Oszczędzaj i inwestuj
pieniądze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)