Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dyskusja na temat złotego - cd.

0
Podziel się:

Zdaniem Wiesławy Ziółkowskiej, członka Rady Polityki Pieniężnej, w obecnej sytuacji złotego lepiej osłabiać wyhamowaniem oczekiwań na cięcia stóp proc. niż interwencją NBP na rynku walutowym, ale trzeba też rozważać interwencję

.

'Ja bym preferowała działanie za pomocą stóp procentowych tak, aby zahamować oczekiwania dalszych obniżek stóp. W tym momencie jest to najskuteczniejsze rozwiązanie, ale nie przesądzam, że jedyne i ostateczne' - powiedziała PAP w poniedziałek Ziółkowska.

W ubiegłym tygodniu minister finansów Marek Belka powiedział, że złoty jest obecnie zbyt mocny i rząd powinien podjąć inicjatywę w sprawie polityki kursowej w celu jego osłabienia oraz rozpocząć dyskusję z RPP na ten temat. Część rynku odczytała to jako zachętę do interwencji na rynku walutowym.

W odpowiedzi wiceprezes NBP Andrzej Bratkowski uznał, że interwencja banku centralnego na rynku walutowym byłaby w obecnej sytuacji nieefektywna oraz groziłaby stratami finansowymi NBP, a pośrednio - budżetowi państwa.

W mijającym tygodniu o przewartościowaniu złotego mówili też premier Leszek Miller, minister gospodarki Jacek Piechota oraz prezydent Aleksander Kwaśniewski, obarczając odpowiedzialnością za zbyt mocny kurs złotówki bank centralny.

Natomiast w poniedziałek za osłabieniem złotego opowiedział się doradca ekonomiczny prezydenta Witold Orłowski.

'Nawet sam prezes NBP nie wie, czy (interwencja) byłaby skuteczna. Trzeba by było spróbować tego sposobu wpływania na kurs walutowy. Niewątpliwie złoty jest zbyt silny i nie odzwierciedla fundamentów polskiej gospodarki' - dodała.

'Trzeba rozważyć taką ewentualność. Wolałabym, gdyby kształtował to rynek, ale jeśli okazuje się, że rynek przewartościowuje, ze względu na wysokość stóp, to lepiej może reagować stopami, a nie interwencją' - powiedziała Ziółkowska.

RPP obniżyła stopy na kwietniowym posiedzeniu o 50-100 pkt. bazowych. Prezes NBP powiedział wówczas, że kolejne cięcia będą w mniejszej skali niż dotychczas, co wzmogło oczekiwania na kolejne obniżki stóp.

Zdaniem Ziółkowskiej wejście do UE z tak silnym kursem złotego jak obecnie byłoby niekorzystne dla polskiej gospodarki.

'Są różne metody interwencji. (...) Nie chciałabym niczego sugerować, natomiast niewątpliwie przy tak silnym złotym przy słabej koniunkturze zewnętrznej polska gospodarka może mieć długo trudności' - powiedziała Ziółkowska.

'Po wejściu do UE z tak silnym złotym można by było szybko oczekiwać deprecjacji. To byłoby szkodliwe dla całej gospodarki, bo podnosiłoby koszty, groziłoby wzrostem inflacji' - dodała.

Prezes NBP Leszek Balcerowicz powiedział w niedzielę, że siła polskiej waluty, a także waluty czeskiej i węgierskiej, wynika ze zbliżającego się wstąpienia tych krajów do Unii Europejskiej. Dodał, że najlepszy sposób na zmniejszenie presji aprecjacyjnej, to zredukowanie luki budżetowej.

'Problem nie polega tylko na tym, żeby zmieniać stopy procentowe, czy dokonywać interwencji walutowych, ale również spojrzeć na to, jak kształtuje się sytuacja rynkowa, a w szczególności popyt na złotego przy danej podaży papierów skarbowych' - powiedział PAP w poniedziałek Grzegorz Wójtowicz z RPP.

Za dolara na rynku międzybankowym w poniedziałek po południu trzeba było zapłacić 4,028 złotego wobec 4,023 złotego w poniedziałek rano

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)