Frank najdroższy od ponad dwóch lat

aktualizacja 11:35

W kolejnych godzinach złoty zaczął odrabiać straty i po godzinie 11:35 za jednego franka płacono ponad 3,26 zł.

Powodem tak znacznego umocnienia się franka w godzinach wczesnoporannych jest seria dużo gorszych danych z amerykańskiej gospodarki i równocześnie dobra kondycja ekonomiczna Szwajcarii.

Za Oceanem znacznie pogorszyły się nastroje wśród przedsiębiorców. Indeks ISM, które je obrazuje znalazł się na poziomie z końca 2009 roku, co inwestorzy mogli zinterpretować jako kompletne fiasko polityki amerykańskiego banku centralnego, który niskimi stopami i wykupem obligacji chce napędzać gospodarkę. Dodatkowo na rynek napłynęły kiepskie informacje z rynku pracy. Okazało się, że w maju poza rolnictwem przybyło tam zaledwie 38 tysięcy miejsc pracy, podczas gdy ekonomiści prognozowali wzrost o 177 tysięcy.

Natomiast w przypadku Szwajcarii nastroje wśród przedsiębiorców co do przyszłej kondycji ich firm okazały się lepsze od oczekiwań. Indeks PMI, który je mierzy wyniósł 59,2 pkt. a nie 57,9 punktów, jak prognozowano. Ponadto sprzedaż detaliczna w kwietniu wzrosła o 7,5 proc., a analitycy zakładali wzrost o 1,9 procent.

Zdaniem Marcina R. Kiepasa z X-Trade Brokers w czerwcu należy oczekiwać, że frank szwajcarski nadal będzie co najmniej na obecnych poziomach, a nie jest wykluczone, że może się on jeszcze bardziej umocnić i pod koniec miesiąca za jednego franka będziemy płacić około 3,3 zł.

Analitycy ankietowani przez Money.pl uważają jednak, że w najbliższych miesiącach złoty będzie systematycznie zyskiwał na wartości. Za rok szwajcarska waluta może być nawet o 40 groszy tańsza niż obecnie i kosztować 2,88 złotych.