"Zwrócę się do nowej RPP z pytaniem, czy będzie ona podtrzymywała dotychczasowe zasady księgowości. Ten problem jak rozumiem jest otwarty i będziemy nad nim dyskutować. Nie widzę innej możliwości dyskutowania o tym problemie z prostego powodu - nie mam zamiaru w żaden sposób dawać sygnału, że naruszam niezależność NBP" - powiedział Raczko.
Na środki z rezerwy rewaluacyjnej, czyli rezerwy utworzonej na różnice kursowe zakusy miał poprzedni minister finansów Grzegorz Kołodko, który wpisał 9 mld zł z tego tytułu do budżetu.
RPP kategorycznie nie godziła się na wykorzystanie środków z tej rezerwy, gdyż uważała, że wpompowanie pieniądza w gospodarkę podbije inflację. Raczko powiedział, że obecnie nie ma podstaw do wykorzystania rezerwy, co wynika między innymi z tego, że NBP nie prowadził dotychczas pełnej księgowości.
Jednak obecna RPP, do końca tego roku, ze względu na dostosowanie do standardów UE ma zmienić zasady księgowości.
Tymczasem poseł Józef Gruszka z PSL zapowiedział, że złoży w trakcie II czytania projektu ustawy budżetowej poprawkę, która zobowiąże NBP do wypłaty 14 mld zł z rezerwy rewaluacyjnej do budżetu.
NBP miałby w trzy miesiące po wejściu ustawy budżetowej przekazać budżetowi środki z rezerwy.