Obserwowane obecnie osłabienie polskiej waluty nie ma podłoża w fundamentach gospodarki - uważa prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek.
_ - Z jednej strony jest to element sentymentów regionalnych - my jesteśmy naznaczeni stygmatem rynku wschodzącego. A na rynkach wschodzących są takie kraje jak Rosja, Turcja, Węgry - każdy ze swoimi problemami - ale także takie kraje jak Czechy, Polska, również Meksyk, gdzie stan gospodarek jest porównywalny, a czasami lepszy od wielu krajów rozwiniętych _ - wyjaśnił prezes NBP.
_ - Stygmat rynków wschodzących, który nas dotyka, powoduje, że inwestorzy traktują nas niemal jednakowo _ - dodał Skrzypek.
Analiza Money.pl | |
---|---|
![]() |
*Kryzys w Polsce potrwa jeszcze rok. Co najmniej * Polska gospodarka wyjdzie na prostą najwcześniej na początku 2010 roku - wynika z ankiety Money.pl. zobacz analizę Money.pl |
Jego zdaniem, kolejnym powodem osłabienia polskiej waluty jest odpływ kapitału z rynków wschodzących ze względu na straty, jakie fundusze inwestycyjne poniosły w sferze dolara i euro oraz odpływ kapitału do bardziej rozwiniętych rynków finansowych, postrzeganych jako bezpieczniejsze.
Zdaniem prezesa NBP, wśród czynników o mniejszym znaczeniu jest malejący transfer środków od emigrantów, osłabienie eksportu oraz spekulacje na rynku walutowym.
W poniedziałek złoty mocno traci do wszystkich par walut. Za franka płacono najwięcej w historii: 3,20 złotych. Z dolara na rynku Forex płacono już ponad 3,7 złotych, a za brytyjskiego funta 5,28 złotych. Do przebicia szczytów zbliża się euro - dziś kosztowało 4,77 zł., tymczasem rekord to 4,94 złotych.