.
We wtorek jedno euro na rynku walutowym kosztowało 4,4650 złotego, a za jednego dolara trzeba było zapłacić zaledwie 3,61. Kurs dolara do złotego osiągnął poziom najniższy od pięciu lat, a euro jest najtańsze od września zeszłego roku. Tym samym odnotowano najwyższe od ponad roku odchylenie od dawnego parytetu (-4,76 po jego mocnej stronie). Oznacza to, że wartość złotego mierzona względem euro i dolara zwiększyła się.
Importerzy i kredytobiorcy zacierają ręce
Co umocnienie złotego oznacza dla polskich przedsiębiorstw? Oczywiście zależy to od tego czy importują one towary z zagranicy, czy też są eksporterami. Przedsiębiorstwa, które importują towary i płacą za nie w EUR lub USD zacierają obecnie ręce z zadowolenia, gdyż ich zobowiązania wyrażone w złotówkach zmniejszyły się. Obecne umocnienie złotego sprzyja także wszystkim tym, którzy w ostatnim czasie zaciągnęli kredyty w walutach obcych. Raty ich kredytów znacznie się zmniejszą – na przykład złoty w ciągu pięciu miesięcy umocnił się w stosunku do euro o 8,8 proc., co przełoży się na wysokość rat kredytowych wyrażoną w złotówkach.
Eksporterzy pod ścianą
Nie wszyscy jednak mogą być zadowoleni z umocnienia polskiej waluty. Przedsiębiorstwa produkujące na eksport otrzymują swoje należności w obcej walucie. Umocnienie złotego oznacza, że za dolary czy euro uzyskane ze sprzedaży towarów za granicą, uzyskają mniej złotówek. To samo dotyczy firm lub inwestorów, którzy uzyskują dochody w obcych walutach (np. odsetki od wkładów w walutach obcych lub dywidendy od akcji notowanych na giełdach zagranicznych).
Dlaczego taki mocny?
Jest kilka czynników, którym możemy przypisać mocną pozycję złotego. Do najważniejszych należy ostatnia podwyżka stóp procentowych przez bank centralny o 50 pkt bazowych. Inwestorzy spodziewają się kolejnych. Sygnały płynące z NBP na temat zagrożenia inflacyjnego, wskazują na możliwość dalszej podwyżki stóp. Inflacja może sięgnąć w maju 4 proc., co zapewne wpłynie na zaostrzenie polityki pieniężnej jeszcze w okresie wakacyjnym. Rynek już dyskontuje te informacje, co przejawia się umocnieniem złotego.
Dynamika eksportu i importu osłabła w porównaniu z miesiącami poprzedzającymi wejście Polski do UE. Należy jednak pamiętać, że wcześniejsze dane zostały wypaczone przez zmiany procedur odpraw granicznych oraz stawek podatków i opłat, a brak granic celnych może z powrotem przyspieszyć dynamikę handlu. W okresie wakacyjnym obserwuje się szczególne zainteresowanie polską żywnością, co niestety nie wróży deflacji w kraju w wakacje.
Groźna polityka
Stan polskiej gospodarki powinien wpływać pozytywnie na złotego. W ostatnich tygodniach złotówce sprzyjała także sytuacja polityczna. Premier wyraził się pozytywnie o zamiarze wprowadzenia euro w Polsce oraz sprawnie uciął spekulacje co do zmian zasad funkcjonowania otwartych funduszy emerytalnych. Za kilka miesięcy, zgodnie z zapewnieniami, rząd podda się jednak głosowaniu nad wotum zaufania. Do listopada Polska musi także przedstawić Unii Europejskiej szczegółowy program, w jaki sposób rozwiąże kłopoty z deficytem budżetowym, aby spełnić wszystkie kryteria wprowadzenia euro.
Jak dotychczas inwestorzy wierzą, że prof. Hausner przeprowadzi swoje reformy i uratuje budżet. Jednak gdy SDPL i UP je zablokują, a zniechęcony wicepremier odejdzie z rządu można spodziewać się przejściowego zamieszania na rynku. Ewentualna zmiana zasad liczenia deficytu pozwoliłaby uniknąć przekroczenia konstytucyjnego poziomu 60 proc. PKB, ale nadszarpnęłaby obraz Polski.
Pierwszy test poparcia dla planu Hausnera będzie miał miejsce już wkrótce. Głosowanie nad projektem ustawy o waloryzacji rent i emerytur odbędzie się jeszcze w tym tygodniu. Następne będą reformy systemu zdrowia i ubezpieczenia społecznego rolników. Unii Pracy i Socjaldemokracji Polskiej ze strachu przed utratą elektoratu może być trudno poprzeć cięcia wydatków socjalnych.
Będzie jeszcze lepiej?
Prognoza WGI zakłada, że w najbliższych miesiącach złoty będzie się umacniał. Przede wszystkim w stosunku do euro. Według prognoz analityków WGI na koniec roku za jedno euro zapłacimy 4,32 złotego. Natomiast za dolara – według szacunków WGI - pod koniec grudnia zapłacimy nieznacznie więcej niż dziś – ok. 3,70 złotego.
Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, że część zakupów naszej waluty dokonana w ostatnich dniach przez inwestorów zagranicznych miała charakter czysto spekulacyjny. Warto mieć też w pamięci fakt, że od czasu rozpoczęcia ostatnich wzrostów na rynku nie było zasadniczej korekty notowań. Złoty jedynie wyhamowywał wzrosty, bądź konsolidował się w określonych przedziałach cenowych. Od pewnego czasu uczestnicy rynku oczekiwali korekty spadkowej naszej waluty. Do tego jednak nie doszło, stąd pojawiły się kolejne zlecenia kupna naszej waluty, szczególnie za dolara. Niestety, zlecenia te zostały zawarte po dużo niższych poziomach, co może mieć wpływ na dużo silniejsze osłabienie złotego w przypadku ewentualnego krótkotrwałego trendu zniżkowego.
W tym kontekście pamiętać należy o wydarzeniach na rynkach międzynarodowych. Najistotniejszą kwestią wciąż pozostaje tempo podnoszenia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Po fali słabszych od oczekiwań danych makroekonomicznych rynek stracił nadzieję na bardziej agresywne podwyżki. Jeśli jednak dane w najbliższym miesiącu okażą się korzystne dla amerykańskiej waluty, wtedy na wartości stracić mogą waluty rynków wschodzących, w tym polski złoty.
Umocnienie złotego | |
---|---|
PLUSY | MINUSY |
niższe koszty importu | spadek opłacalności eksportu |
ograniczenie wzrostu cen paliw | w dłuższej perspektywie spadek produkcji i wzrost bezrobocia |
tańsze kredyty walutowe | wzrost deficytu obrotów bieżących |
mniejsza presja inflacyjna | spadek atrakcyjności cenowej polskich towarów na rynku krajowym |
mniejszy koszt zobowiązań budżetowych wyrażonych w walutach obcych | spadek wartości oszczędności ulokowanych w walutach obcych |
tańsze wakacje za granicą | - |