„Budżet tego nie wytrzyma, bo Gronicki przynajmniej umie liczyć, a Platforma nie. Gronicki policzył i stwierdził, że 3 razy 15 proc. rozwali budżet do końca, w związku z tym mówi 3 razy 18 proc.” – podsumował propozycje opozycji lider SdPl, Marek Borowski, który sam opowiada się za podatkiem progresywnym.
CO PROPONUJE GRONICKI?
Ministerstwo Finansów chce przede wszystkim obecne stawki VAT już w 2006 roku zastąpić stawkami 7%, 12% i 20%. W 2007 roku miałyby ona natomiast spaść do 14% i 19%. Podobnie byłoby z podatkiem PIT - w 2006 roku: 19%, 28%, 35%, w 2007 roku już tylko 18% i 25%. Jeśli chodzi o CIT, to w 2006 roku funkcjonowałyby już tylko 19% podatek i ulga na inwestycje w wysokości 30%. W 2007 roku stawka spadłaby do 18%, a ulga zwiększono by do 50%.
Rewolucja przewidziana została natomiast na rok 2008 - wówczas miałaby obowiązywać tylko jedna stawka wszystkich podatków -w wysokości 18%.
Resort w strategii na lata 2006-2008 zakłada także ograniczenie deficytu sektora finansów publicznych w 2007 roku do 2,8 proc. PKB (według metody ESA 95 przy niezaliczaniu OFE do sektora finansów publicznych).
Ministerstwo planuje też ograniczenie wydatków publicznych o 4,53 mld zł w 2006 roku i o 12,41 mld zł w roku 2007.
"Takie dostosowanie fiskalne umożliwiłoby utrzymanie relacji długu do PKB w ciągu najbliższych lat w granicach wielkości osiągniętej na koniec 2003 roku" - podał resort w komunikacie dotyczącym strategii.
Gronicki widzi także szansę na spadek długu publicznego (liczonego metodą ESA 95) poniżej 45,5 proc. PKB w 2007 roku, czyli w roku, w którym Polska chciałaby wejść do przejściowego mechanizmu kursowego Unii Europejskiej (ERM2). W 2003 roku dług publiczny stanowiłby 51,6 proc. PKB według polskich standardów.
W styczniu minister finansów informował, że dług publiczny zmniejszył się w 2004 roku do 50,4-50,6 proc. PKB. W 2003 roku, liczony zgodnie z zasadami ESA 95, wyniósł natomiast 45,4 proc. PKB. W 2004 roku jego poziom MF założyło na 45,9 proc. PKB, a w 2005 roku na 47,6 proc. PKB.
Ograniczenie deficytu poniżej 3 proc. PKB i utrzymanie długu publicznego poniżej 60 proc. PKB to fiskalna część kryteriów z Maastricht wymaganych do przyjęcia euro.
BUDŻET NA 2005 BEZ ZMIAN
Ustawa budżetowa na 2005 rok przewiduje, że wydatki wyniosą 209,70 mld zł, dochody 174,70 mld zł, a deficyt 35,0 mld zł.
Gronicki zapowiedział, że do 15 kwietnia część założeń zostanie przedstawiona Komisji Trójstronnej, a pełne założenia makroekonomiczne – do 15 czerwca.
Rząd jest zobowiązany do przyjęcia założeń do budżetu przed 15 czerwca i przedstawienia ich partnerom społecznym. Projekt ustawy budżetowej na kolejny rok powinien zaś być przyjęty przez rząd do końca września i również do końca tego miesiąca przesłany do Sejmu.
CO NA TO OPOZYCJA?
„Jest to propozycja cokolwiek zabawna i trudno ją traktować z całą powagą. Jest to próba pozyskania przez rządzącą lewicę tej części wyborców, która myśli kategoriami rynkowymi” – mówi o rządowej propozycji wprowadzania podatku liniowego poseł Artur Zawisza z Prawa i Sprawiedliwości.
Zawisza jest zdania, że każda dobra propozycja o charakterze analitycznym jest warta rozważania, szczególnie jeśli zgłaszana jest przez wiarygodny ośrodek o uznanym dorobku badawczym. „Jednak w tym przypadku mamy do czynienia z odchodzącym rządem w przededniu przedterminowych wyborów” – podsumował Zawisza.
Zyta Gilowska z Platformy Obywatelskiej uważa, że „obecny rząd specjalizuje się w manifestach politycznych, które mają charakter testamentu do wykonania przez następców”.
„Miło nam, że minister Gronicki przekonuje swoich kolegów do podatku liniowego, ale takie rzeczy się robi, jak się rządzi, a ten rząd już praktycznie nie rządzi” – skwitowała Gilowska.