Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego chce opodatkować firmy produkujące i importujące sprzęt elektroniczny. Przedsiębiorcy szacują, że będzie ich to rocznie kosztowało 280 mln zł. Pieniądze mają trafić do Narodowego Instytutu Audiowizualnego.
Na zdjęciu minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Jak informuje _ Dziennik Gazeta Prawna _, producenci i importerzy sprzętu elektronicznego, służącego do odbioru lub odtwarzania muzyki, będą musieli płacić 1 procent od ceny sprzedaży towaru na rzecz Instytutu. _ Quasi-podatek _ objąłby też przedsiębiorców produkujących lub importujących płyty DVD, dyski twarde i karty pamięci.
Narodowy Instytut Audiowizualny ma się zajmować digitalizacją ważnych dla kultury polskiej zbiorów tak, by następnie można było je upowszechniać.
Gazeta dodaje, że ministerstwo póki co oficjalnie nie odnosi się do pomysłu, bo prace nad nim ciągle trwają.
Projekt ustawy ma zostać skierowany do konsultacji społecznych 21 grudnia.
Według przedsiębiorców, nowy quasi-podatek będzie kosztował rynek rocznie około 280 mln zł. Pytani przez gazetę analitycy rynku mówią, że ewentualne nowe obciążenie prawdopodobnie odbije się też na kieszeni konsumenta.
- _ Na ogół opłaty krajowe mają wpływ na wzrost ceny dla odbiorcy końcowego w danym kraju _ - mówi Leon Binder, dyrektor sprzedaży na Polskę w firmie Verbatim.