Zgłoszony przez posła Zbigniewa Chlebowskiego (PO) wniosek o odrzucenie ustawy, nie zyskał poparcia, a wręcz sromotnie przepadł. Niewykluczone więc, że ustawa będzie uchwalona podczas następnego posiedzenia Sejmu.
„W Sejmie może być podobnie” – skwitowała to głosowanie posłanka Elżbieta Szparaga (SLD). Wydaje się, że tak subtelna różnica (209 do 209 przy wniosku o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu), a właściwie jej brak, powoli przestaje być subtelną i zmienia się w dość znaczącą, jeśli już w komisji, podczas kolejnego głosowania, dwie trzecie posłów opowiedziało się za kontynuowaniem prac nad ustawą. Mniej dziwi to głosowanie, kiedy przyjrzeć się większości w komisji, którą stanowi rządząca koalicja SLD-SDPL.
Mimo koalicyjnej przynależności partyjnej, posłanka Jolanta Banach (SDPL) długo nie dawała za wygraną, popierając wniosek posła Chlebowskiego. niestety, sam Chlebowski, przy braku poparcia dla własnej propozycji, zdecydował się wcześniej opuścić prace komisji.
Racjonalną, lecz niepełną argumentację dla podwyżek przedstawił minister polityki społecznej, Krzysztof Pater. Przekonywał on, że podwyżka składki jest konieczna. "Przy założeniu, że przeciętny przedsiębiorca będzie opłacał składkę przez 35 lat w minimalnej możliwej wysokości, a następnie będzie przez 15 lat pobierał najniższą emeryturę, to biorąc pod uwagę wszystkie obecnie obowiązujące czynniki waloryzacji emerytur, wartość netto wpłaconych składek wyniesie ok. 130 tysięcy złotych" - tłumaczył. Jego zdaniem, wartość wypłacanej emerytury wyniesie ok. 185 tysięcy złotych. System, oczywiście gwarantuje dotację budżetową do emerytury, ale z tych wyliczeń wynika, że podniesienie składki jest zasadne.
Minister poinformował zebranych, że aby wyrównać tą dysproporcję, przedsiębiorcy musieliby płacić miesięczną składkę w wysokości 80 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Tymczasem, podniesienie składki ma dotyczyć bardzo dobrze prosperujących przedsiębiorców, zatrudniających kilka osób, więc - zdaniem Patera - jednoosobowe podmioty gospodarcze nie mają się czego obawiać.
Minister zaapelował do organizacji protestujących przeciw tym propozycjom rządu, o przedstawienie własnej kontrpropozycji.
Trzeba przyznać, że argumentacja ministra Patera, była dla posłów przekonywująca, jednak prawdziwa, gorąca debata dopiero przed nimi. Minister zachęcą parlamentarzystów do współpracy, wspólnych debat, obiecuje przekazanie niezbędnych informacji, wierząc, że w ten sposób uda się uchwalić ustawę na następnym posiedzeniu Sejmu.