Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiał partnera
|

Mentalnie jesteśmy już w AI

1
Podziel się:

- Sztuczna inteligencja czy blockchain to nie lek na wszystko. Rozwiązując jedne problemy, przyniesie nowe - podkreśla Bettina Warburg, współzałożycielka Animal Ventures, która podczas Impact fintech’18 w Łodzi poruszy kwestie związane z rozwojem AI i rejestrów rozproszonych.

Mentalnie jesteśmy już w AI

- Sztuczna inteligencja czy blockchain to nie lek na wszystko. Rozwiązując jedne problemy, przyniesie nowe - podkreśla Bettina Warburg, współzałożycielka Animal Ventures, która podczas Impact fintech'18 w Łodzi poruszy kwestie związane z rozwojem AI i rejestrów rozproszonych.

Lubi pani przypominać, że to IA czyli rozszerzona inteligencja (_ intelligence augumentation) _jest na tej scenie, na której medialnie rozpycha się AI – sztuczna inteligencja. Ta ostatnia, pani zdaniem, jeszcze nie istnieje?

Intelligence Augmentation wydaje się pojęciem znacznie lepiej przystającym do opisu narzędzi, jakie posiadamy dziś. Zasadniczo mamy mnóstwo algorytmów, które mogą pomóc ludziom robić rzeczy łatwiej lub lepiej. Przykładami na to jest Amazon Echo (Alexa), która może nawet – po uprzednim przeszkoleniu – odpowiadać na pytania gości czy opiekunki do dzieci. Inne formy IA zostały stworzone do tego, by stawiać lepsze diagnozy w obrazowaniu medycznym, które jest zbyt zniuansowane dla ludzkiego oka. I tak dalej... Używamy algorytmów rozszerzonej inteligencji w narzędziach, które na jakimś poziomie czytają, widzą, słyszą, ruszają się, korzystając z postępu w uczeniu maszynowym czy rozpoznawaniu mowy i robotyce. Jednak jeśli pomyśleć o scenariuszach ich wykorzystania, to są to zazwyczaj sytuacje, gdzie poszerzają one nasze własne możliwości. To jeszcze nie AI.

Jesteśmy dalej od AI niż myślimy?

Jesteśmy dużo dalej od „generalne” sztucznej inteligencji, o której myślimy mając przed oczyma koncepcje takie jak Singularity (rozwój tak szybki, że niemożliwy do przewidzenia) czy filmy w stylu Terminatora. Tu mamy raczej jakąś 100-letnią perspektywę dojścia do tego punktu. To będzie chwila, gdy inteligencje zaczną się komunikować i łączyć ze sobą w nieznany sposób zamiast tylko replikować ludzką inteligencję.

Czy widzi pani jakieś istotne bariery stojące przed AI/IA? A może to autostrada do nieba, zwanego "bezproblemowym, autonomicznym światem technologii”?

"Tworzymy nasze narzędzia i technologie, a następnie one rzeźbią nas” – to powiedzenie Marshalla MacLuhana, teoretyka mediów, które wyjątkowo lubię. Wskazuje ono, że zmiana nie jest jednostronna. Osiągnięcia na polu AI/IA z pewnością odcisną się na naszych normach kulturowych i systemów społecznych. Taka jest natura postępu i zmiany. Dlatego też nie spodziewam się nadejścia świata bezproblemowego a opartego na technologii.

Może zatem powinniśmy się nieco obawiać wybuchu AI/IA? Niesie nową perspektywę, ale i głębokie zmiany społeczne, etyczne konfuzje czy załamanie wielu gałęzi ekonomii...

Dla mnie zmiana i strach nie są tożsame. Oczywiście, zmierzymy się z wieloma zmianami społecznymi, ale bierzmy również pod uwagę to, że rozmawiamy o tym od pokoleń. Dywagujemy o tym, czy AI eksploduje a może jest już trupem w szafie. Kiedyś Kevin Kelly, autor książek technologicznych powiedział mi, że AI jest historią technologiczną, którą wyobrażamy sobie od tak długiego czasu, że tak naprawdę, jako społeczeństwo, mieliśmy masę czasu, żeby się do tego przygotować.

Weźmy na tapetę kolejną nowinkę, która wciąż jest projektem w zarodku – blockchain. Czy ta technologia będzie wkrótce gotowa na szerokie zastosowanie, nie tylko w kryptowalutach?

Blockchain łączy w sobie wiele nauk takich jak teorię gier, kryptografię, ekonomię czy architektura rejestrów rozproszonych. Jako technologia blockchain rośnie w nowych kierunkach, znacznie ponad szum medialny związany z kryptowalutami. To co mnie interesuje, to fakt jak blockchain odblokuje zdecentralizowany computing i czy pozwoli stworzyć nowe narzędzia kryptograficzne. Większość przedsiębiorstw pracuje tu nad prototypami i modelami zastosowań ponieważ blockchain wymaga nowego myślenia o danych, obliczeniach czy wymianie wartości. Nie chodzi więc o to, czy technologia blockchain jest gotowa do wykorzystania na szeroką skalę. Chodzi raczej o to, czy firmy i ludzie gotowi są z niej korzystać.

Gdzie najszybciej zobaczymy pierwiosnki masowego blockchaina?

Najlepiej sprawdzić, gdzie blockchain generuje dodatkową wartość, działając jako pośrednik. W ubezpieczeniach, bankowości, opiece zdrowotnej i w innych miejscach obecnie często polegamy na instytucji pośredniczącej. To ona daje gwarancje i koordynuje wymianę wartości, oczywiście za opłatą. To są te punkty styku, gdzie możemy zakwestionować założenie, że potrzebujemy tej lub innej płatnej instytucji, aby w efekcie obniżyć naszą niepewność i ryzyko. Poza usuwaniem pośredników, blockchainy otwierają całkiem ekscytujące możliwości tworzenia nowych rodzajów wartości w połączeniu z sztuczną inteligencją i rosnącym internetem rzeczy. Przyszłość to sytuacja w której blockchainy stworzą infrastrukturę dla maszyn, potrzebną im do autonomicznych transakcji. To jest m.in. coś, nad czym pracujemy w Animal Ventures. Blockchain będzie pożądany choćby w łańcuchach dostaw, w których już odbywa się wiele transakcji coraz bardziej ustandaryzowanych i zautomatyzowanych.

Będzie taki moment, w którym blockchain stanie się standardem operacyjnym? Gdy banki i regulatorzy fintechu powiedzą mocne "tak"?

To podchwytliwe pytanie... Bo kiedy dokładnie internet stał się standardem operacyjnym dla firm? Trudno jest tu wskazać jakąś pojedynczą chwilę lub punkt zwrotny. Internet dla biznesu oznaczał rozwój całego ekosystemu: sprzętu, wyszukiwarek, platform content marketingowych, a nawet boomu i upadku dotcomów. W przypadku blockchainów i technologii, która z nich ewoluuje, będziemy również obserwować wzrost całego ekosystemu; od sprzętu po standaryzację protokołów i szeroką adopcję po pierwszych, oby udanych, wdrożeniach.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
Zet
5 lata temu
100-letnią perspektywe? Już myślałem, że wreszcie jakiś głos rozsądku, a tu znowu absurdalnie niedoszacowana perspektywa czasowa. Jeśli to będzie 200-300 lat to będzie cud.