Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

35 tys. poszkodowanych zgłosiło się już do PZU

0
Podziel się:

Najwięcej szkód powodziowych zgłoszono do tej pory na Śląsku i w Małopolsce.

35 tys. poszkodowanych zgłosiło się już do PZU
(PZU/Materiały prasowe)

**Najwięcej szkód powodziowych zgłoszono do tej pory na Śląsku i w Małopolsce. Główne przyczyny szkód to: powódź, nawałnica, podtopienie, zalanie.

W piątek PZU informowało, że zgłoszono 20,6 tys. szkód powodziowych.

Spółka podała, że mobilne biuro PZU Pomoc znajduje się dziś w Szczurowej, jutro w Tychach, a pojutrze w Sandomierzu. Biura - jak podkreśla firma - ułatwiają ubezpieczonym w PZU mieszkańcom zgłaszanie szkód.

_ Oprócz mobilnego biura PZU na terenie całego kraju pracują mobilni eksperci PZU, szacujący szkody związane z powodzią. Na terenach szczególnie dotkniętych przez wielką wodę pracuje dwukrotnie większa liczba ekspertów _ - napisała spółka.

[

Powódź 2010. Najważniejsze informacje w Money.pl ]( http://www.money.pl/archiwum/wydarzenia/powodz;2010.html )_ Wszystkim dotkniętym przez powódź klientom PZU przypominamy, że nie trzeba czekać na wizytę likwidatora, aby zabezpieczyć zalane gospodarstwo przed dalszym zniszczeniem. Kiedy wody ustępują, każdy, kto poniósł szkodę, może rozpocząć uprzątanie gospodarstwa. _

_ Powinien też podjąć inne działania, aby zmniejszyć rozmiar szkody. W celu ułatwienia oszacowania szkody warto wykonać dokumentację fotograficzną, a wszystkie zniszczone przez wodę ruchomości (meble, dywany, sprzęt domowy i inne) należy złożyć w jedno miejsce. Tak, aby można było oszacować wartość zniszczeń _ - dodano.

Raporty powodziowe Money.pl
*Pieniądze na ochronę przeciwpowodziową czekają, ale nie potrafimy z nich skorzystać * Na realizację zaplanowanych programów przeciwpowodziowych - Odra 2006, Wisła 2020 oraz pierwszego etapu Żuław 2030 - potrzeba prawie dwadzieścia miliardów złotych. Ich realizacja ślimaczy się lub nawet jeszcze nie została rozpoczęta. Powodem nie jest jednak brak pieniędzy, ale nieudolność w pozyskiwaniu unijnych dotacji.
*Powodzianie zalewają wnioskami ubezpieczycieli * To nieprawda, że Polacy nie chcą się ubezpieczać. Liczba polis dotyczących klęsk żywiołowych od 2003 roku wzrosła dwukrotnie. Wypłacono też 2,5 raza więcej odszkodowań. Dla mieszkających na terenach zagrożonych powodzią barierą są często wysokości składek jakich domagają się ubezpieczyciele. Nierzadko towarzystwa nie chcą zawierać tego typu umów.
*Na likwidację szkód wydaliśmy sześć razy więcej niż na zapobieganie powodziom * W trakcie minionych 13 lat powodzie kosztowały nas co najmniej 28 mld złotych. Natomiast na realizację wszystkich inwestycji, które mają zapobiegać wylewaniom rzek, wydaliśmy niewiele ponad 4,5 mld zł.
*Nie ma pieniędzy na zbiorniki, a PO chce sprawniej wywłaszczać * Budowa dwóch największych zbiorników retencyjnych w kraju zmusi prawie 300 rodzin do opuszczenia domów. Państwo musi też wykupić grunty o wartości ponad 300 milionów złotych. Pomimo, że marszałek Bronisław Komorowski deklaruje pomoc w wykupie gruntów pod inwestycje, nie przyspieszy to znacząco inwestycji. Przejmowanie terenów idzie bowiem sprawnie. Bardziej przeszkadza brak pieniędzy na ich budowę.
*Wiele inwestycji przeciwpowodziowych tylko na papierze * Powódź tysiąclecia kosztowała nas 14 mld złotych. Na zabezpieczenia wzdłuż Odry powinniśmy wydać co najmniej 9 mld złotych. Jednak do tej pory wykonano inwestycje warte niewiele ponad jedną trzecią tej kwoty. Budowa zabezpieczeń wzdłuż Wisły i na Żuławach wciąż pozostaje tylko na papierze.
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)