Podczas proeuropejskich manifestacji w Kijowie doszło do przepychanek z milicją przed budynkiem Rady Ministrów. Najpierw ktoś z tłumu rzucił świece dymne.
Później protestujący próbowali szturmować siedzibę rządu. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i demonstranci zrezygnowali ze szturmu.
W manfestacji bierze udział ponad 100 tysięcy osób. Żądają, aby rząd odwołał swoją decyzję o odłożeniu podpisania umowy stowarzyszeniowej z Brukselą
Przywódcy ukraińskiej opozycji apelują do Ukraińców o pozostanie na ulicach Kijowa do szczytu w Wilnie, czyli co najmniej do czwartku. Oponenci władz nadal liczą, że te zmienią swoją decyzję o odłożeniu podpisania umowy stowarzyszeniowej i zrobią to na litewskim szczycie Partnerstwa Wschodniego.
Czytaj więcej w Money.pl