Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

325 rocznica Odsieczy Wiedeńskiej pod wodzą Jana III Sobieskiego

0
Podziel się:

325 lat temu pod Wiedniem Jan III Sobieski poprowadził wojska sprzymierzonych do zwycięskiej bitwy z armią turecką.Odsiecz wojsk Rzeczpospolitej uratowała nie tylko Wiedeń, ale i całą chrześcijańską Europę przed zalewem wojsk imperium osmańskiego. Decydującą rolę w bitwie odegrała husaria. Jan III Sobieski skierował do rozstrzygającego natarcia 23 chorągwie czyli około 2 600 żołnierzy, którzy rozbili w proch siły wezyra Kara Mustafy.

Historyk doktor Janusz Gmitruk przypomina, że przez cały dzień trwały utarczki wojsk sprzymierzonych z armią turecką, a główne natarcie ruszyło przed godz. 17.00. Sobieski sam poprowadził pierwszą choragiew husarską, turcy zdążyli oddać tylko jedną salwę z armat i z karabinów, kiedy jazda wpadła w ich szeregi i rozbiła jei zaczęła pędzić do obozu. Jak mówi historyk, po następnej godzinie obóz został zdobyty, a główna siła gwardia nie dala się rozbić i w szyku dosyć sprawnie wycofała się. Do 18.00 bitwa już była rozstrzygnięta.

Bitwa pod Wiedniem to było miejsce ostatniej tak wielkiej szarży husarii w dziejach. Doktor Janusz Gmitruk podkreśla, że cwałujące w prawie 6- kilometrowej linii potężne konie, jeźdźcy uzbrojeni w długie kopie i świst skrzydeł spowodował popłoch w szeregach wojsk przeciwnika. "Ta szarża była nie do zatrzymania"- ocenia historyk.

Jak chorągiew husarska rozwinęła się, to słychać było nie tylko potężny tętent końskich kopyt, ale też szum skrzydeł. Siła ataku była tak potężna, że przewracano całe szeregi. Konie były tak wyszkolone, że jeździec nie musiał nawet trzymać za uzdę, a kierowane były kolanami. Atak był błyskawiczny, turcy raz wystrzelili i nie zdążyli powtórnie nabić dział. "Husaria to była straszna broń"- dodaje historyk.

Zwycięski tak ciężkiej jazdy był możliwy dlatego, że Sobieski doskonale przygotował pole bitwy. Zdaniem Gmitruka, wcześniej specjalne oddziały zakopywały rowy i wycinały krzaki, żeby umożliwić błyskawiczne natarcie głównych wojsk. Jan Sobieski- jak mówi Gmitruk- nie uderzył od razu pełną siłą, najpierw ruszyła królewska chorągiew pancerna po to, żeby rozpoznać pole.

Wielki triumf Jana III Sobieskiego, który przyszedł na odsiecz całej chrześcijańskiej Europie nie został wykorzystany zarówno na arenie międzynarodowej jak i w Rzeczpospolitej. To cesarz Leopold I wjechał jako zwycięzca do Wiednia w w kraju nie udało opanować się wewnętrznych konfliktów. "To było zmarnowane zwycięstwo Sobieskiego"-uważa Gmitruk. Wiktoria Wiedeńska poza chwałą nie przyniosła wymiernych skutków, bo nie odzyskaliśmy ani Kamieńca, Podola i nie złamaliśmy do końca potęgi tureckiej.

12 września w 1683 roku w czasie oblężenia Wiednia starła się około 70 tysięczna armia wojsk polsko-austriacko-niemieckich z ponad stutysięczną armią imperium osmańskiego. Po pogromie wiedeńskim wojska tureckie w poczuciu sromotnej klęski rozpoczęły odwrót pozostawiając zapasy wojenne. Do Rzeczpospolitej spod Wiednia wyruszyło 400 wozów łupów wojennych, były to siodła, tkaniny, arrasy, cenne przedmioty, broń i namioty. Część z tych przedmiotów można oglądać na Wawelu.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)