Maschadowa domagali się członkowie Komitetu Polska - Czeczenia i mieszkający w Polsce Czeczeni. Na placu Zamkowym w Warszawie członkowie Komitetu rozpoczęli ogólnoeuropejską akcję zbierania podpisów pod petycją do prezydenta Rosji Władymira Putina o wydanie ciała zamordowanego prezydenta Czeczenii.
Adam Borowski przewodniczący komitetu Polska - Czeczenia
podkreślił, że mimo upływu dwóch lat od śmierci Maschadowa jego
rodzina ciągle nie może pochować jego ciała. Borowski podkreślił, że Maschadow nie był terrorystą, ale wybranym demokratycznie prezydentem Czeczeńskiej Republiki Iczkeria i względy humanitrane nakazują, by jego ciało zostało pochowane zgodnie z tradycją.
Na plac Zamkowy przybyło kilkunastu uchodźców z Czeczeni.
Niewielu z tych, którzy w Polsce mieszkają, bo jak wyjaśnia jedna z Czeczenek - Roza, po prostu nawet w Polsce boją się represji rosyjskich.
Do pikiety przyłączyli się Warszawiacy, dla których był to symboliczny gest solidarności z narodem, który znajduje się w krytycznej sytuacji.
Podobne do warszawskiej manifestacje odbyły się
równocześnie w stolicach Rosji, Szwecji, a także w Austrii,
Norwegii, Niemczech , Danii i innych europejskich państwach.
