200-osobowa elitarna jednostka zastąpi 1 lipca działający na północy Afganistanu oddział norweski. Niemiecka formacja w razie potrzeby będzie mogła również wspomagać oddziały NATO na południu kraju.
Obecnie Bundeswehra pełni misję stabilizacyjną jedynie na północy Afganistanu. Mimo nacisków ze strony Stanów Zjednoczonych i NATO, niemiecki rząd nie zgodził się na rozszerzenie mandatu.
Minister obrony Franz-Josef Jung podkreślił, że udział sił szybkiego reagowania w afgańskiej misji oznacza dla żołnierzy niebezpieczeństwo zagrożenia życia. W koszarach w Lemgo w środkowych Niemczech Jung uczestniczył w pożegnaniu kontyngentu liczącego łącznie 1200 żołnierzy.
Wcześniej w wywiadzie telewizyjnym zapowiedział, że misja w Afganistanie może potrwać jeszcze od pięciu do dziesięciu lat. Tyle, zdaniem ministra, potrzeba czasu, aby władze Afganistanu były w stanie samodzielnie kontrolować sytuację w tym kraju.