Na liście, którą resort zdrowia opublikował przed Wigilią brakuje blisko 850 leków, które dotychczas na niej były.
Irena Rej - prezes Izby Gospodarczej "Farmacja Polska" powiedziała, że resort zdrowia nadal prowadzi negocjacje z firmami. "Te produkty, które nie są uwzględnione na obecnej liście będą rozpatrywane w ramach dalszych działań ministerstwa zdrowia. Mogą to być leki, których wnioski nie zdążono rozpatrzeć ale nie jest powiedziane, że one się nie znajdą na styczniowej liście" - powiedziała.
Irena Rej zaznaczyła, że na razie nie ma liście najbardziej popularnych pasków do oznaczania poziomu cukru we krwi. W rezultacie pacjent pacjent dopłaci do tych pasków z własnej kieszeni między 10 a 16 złotych. Ponadto na liście nie ma leku na chorobę afektywną dwubiegunową, stosowanego u młodzieży w wieku 15-18 lat oraz leku na alzheimera. W tym przypadku leki te mogą być niedostępne ze względu na wysoką cenę, którą pacjent a właściwie rodziny tych chorych musieliby zapłacić. Rej wyraziła nadzieję, że leki te wkrótce będą wpisane na listę.
Irena Rej podkreśliła, że na liście, która planowane jest na styczeń, będą leki immunosupresyjne i onkologiczne. Ich nie ma tych listach ale one będą w styczniu - powiedziała. Według niej, tak zapewniło ministerstwo zdrowia.
Według Ireny Rej, na liście znajduje się 21 nowych substancji.
IAR
