Rzecznik resortu zapewnia, że nie oznacza to, iż nie chcemy przestrzegać wysokich standardów społecznych i standardów pracy, co ma leżeć u podstaw unijnej konstytucji. Traktat nadal jest negocjowany.
W rozmowie z IAR Robert Szaniawski powiedział, że stronę polską niepokoją kwestie związane z "moralnością publiczną i rodziną". Wyjaśnił, że bezwarunkowa akceptacja Karty mogłaby na przykład skutkować postawieniem Polski przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości lub Trybunałem Praw Człowieka z powodu nieuznawania małżeństw homoseksualnych czy odmowy adopcji dziecka przez takie pary. "Na uznawanie takich związków i adopcji za legalne nie zgadza się większość Polaków", podkreślił Robert Szaniawski.
Dodał, że naszych zastrzeżeń nie budzą natomiast zapisy Karty dotyczące praw pracowniczych oraz socjalnych.
Z powodu sformułowań precyzujących prawa pracownicze, nie zaakceptowała karty Wielka Brytania.