Drugie miejsce, ze stratą półtorej sekundy do Polki, zajęła Szwedka Charlotte Kalla. Trzecia była, ze stratą 4,8 sekundy do zwyciężczyni, Norweżka Astrid Jacobsen.
Na półmetku trasy Kowalczyk traciła 0,5 sekundy do Szwedki Charlotte Kalli. Końcówkę dystansu pobiegła jednak znakomicie, uzyskując przewagę nad najgroźniejszą rywalką. W prologu w Oberhofie wzięła udział także Paulina Maciuszek, która zajęła 45. miejsce, ze stratą 25,9 sek. do Justyny Kowalczyk.
W pierwszych słowach po zakończeniu biegu Kowalczyk przyznała, że miała bardzo dobrze przygotowane narty, co bardzo pomogło jej na trudnej trasie osiągnąć tak dobry wynik. Z kolei trener mistrzyni olimpijskiej Aleksander Wierietielny w rozmowie z IAR powiedział, że taktyka była prosta - pobiec jak najszybciej. "Troszeczkę zabrakło sił rywalkom, bo na ostatnich 300 metrach Justyna była od nich szybsza" - dodał trener. Jego zdaniem, forma Kowalczyk jest zadowalająca, choć - jak przyznał - "do mety jest jeszcze bardzo długa droga". Według Wierietielnego, broni nie złożyły jeszcze Charlotte Kalla, Norweżki i Włoszki., a także Slowenka Petra Majdić.
W Tour de Ski, a więc w ośmiu biegach zaliczanych także do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, nie bierze udziału jej liderka - Norweżka Marit Bjoergen. Justyna Kowalczyk, zdobywczyni Krzyształowej Kuli w poprzednim sezonie, zajmuje drugie miejsce.
Jutro zawodniczki czeka kolejny bieg w Oberhofie - na 10 kilometrów technika klasyczną. Justyna Kowalczyk wystartuje w nim jako liderka cyklu Tour de Ski. Następne biegi odbędą się w Oberstdorfie, Toblach, Cortinie i Val di Fiemme.
