Maderscy lekarze poinformowali, że życie żadnego z chorych nie jest zagrożone. Wszyscy dobrze odpowiadają na leczenie objawowe i w większości przypadków hospitalizacja nie była potrzebna.
Do tej pory dengę potwierdzono u 34 mieszkańców Madery, wszystkie zachorowały na terenie archipelagu.
Wirus jest przenoszony przez komary z rodzaju Aedes, które po raz pierwszy zaobserwowano na Maderze w 2005 roku. Do tej pory do zachorowań dochodziło w krajach strefy tropikalnej i subtropikalnej, głównie w Azji, Afryce i na wyspach południowego Pacyfiku. Najczęstsze objawy to wysoka gorączka, silne bóle i sztywność stawów, a w najcięższej postaci może dojść do gorączki krwotocznej i śmierci. Na chorobę nie ma szczepionki, a leczenie jest wyłącznie objawowe.
Władze Madery zwracają uwagę, że w okresie od września do października panuje tam bardzo wysoka wilgotność, która sprzyja mnożeniu się komarów. Jak przekonują, wkrótce temperatura spadnie i sytuacja powinna się unormować.
IAR