Szef MON zaznaczył jednocześnie, że nie wszystko udało się przez tych pięć lat wykonać w stu procentach. Zdaniem Klicha, z doliny Tygrysu i Eufratu wycofujemy się bez korzyści gospodarczych. Minister obrony za taki stan obarcza poprzednie ekipy rządzące - od Marka Belki, poprzez Kazimierza Marcinkiewicza, na Jarosławie Kaczyńskim kończąc.
Szef MON poinformował posłów, że proces wycofywania wojska przebiega bez zakłóceń, zgodnie z planem zatwierdzonym kilka miesięcy temu. Minister powiedział, że koszty transportu pokrywa w większości strona amerykańska i to Amerykanie zastąpią nas w prowincji Kadisija, kiedy już opuścimy Irak.
Bogdan Klich zaznaczył też, że niedawno rozmawiał z gubernatorem prowincji Kadisija, który zapewnił go, iż Irakijczycy chcą nadal utrzymywac dobre stosunki z Polakami. "Nie mam wątpliwości po tej rozmowie z gubernatorem, że jest tam życzliwy grunt dla współpracy pomiędzy firmami, przedsiębiorcami polskimi i irackimi." - podkreślił Klich.
Minister obrony poinformował parlamentarzystów, że strona iracka - w jego opinii - jest w stanie zadbać o bezpieczeństwo w prowincji. Bogdan Klich powiedział, że w najbliższym czasie dojdzie do przekazania dowodzenia strefą i od tego momentu za bezpieczeństwo będą odpowiadać Irakijczycy. Władze Kadisjii przeszkoliły w tym celu 2 tysiące żołnierzy i cztery razy tyle policjantów.
Parlamentarzyści dowiedzieli się także, że MON przygotował program opieki nad osobami, które współpracują w Iraku z polskim wojskiem. Program czeka na opinie rady ministrów. Przewiduje on m.in. pomoc dla Irakijczyków i ich rodzin, którzy będą chcieli zamieszkać w innym kraju swojego regionu lub w Polsce.
Szef MON zapowiedział również, że przedstawi na koniec naszej misji raport zamknięcie. Bogdan Klich zaznaczył, że nie będzie on miły ani dla lewicy, ani dla Prawa i Sprawiedliwości. Oba ugrupowania - według ministra - zrobiły dużo błedów i to one są odpowiedzialne za to, że wycofujemy się bez ekonomicznych zysków.