Wydarzeniem jest dla niego sama obecność: prezydentów, przedstawicieli wszystkich kościołów, a przede wszystkim zwykłych ludzi - mieszkańców Pawłokomy obecnych i dawnych - Polaków i Ukraińców. Niektórzy przyjechali nawet z Kanady.
Piotr Tyma liczy na to, że społeczeństwa Polski i Ukrainy zmienią się i uroczystości takie jak dzisiejsza nie będą się odbywały dopiero po rozmowach na najwyższych szczeblach.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.