Gazeta napisała, że gdy 13 lipca ABW weszła do biura Krauzego, zatelefonował on na prywatną komórkę prezydenta. Po tej rozmowie dowodzący akcją oficer ABW miał dostać telefon, po którym polecił swoim ludziom najpierw zawiesić czynności, a potem się wycofać.
Na wspólnej konferencji prasowej szef ABW Bogdan Święczkowski powiedział, że informacje te są nieprawdziwe.
Natomiast szef CBA Mariusz Kamiński podkreślił, że nikt z "Gazety Wyborczej" nie skontaktował się z nim, aby zweryfikować te informacje. Dodał, że oparcie takiego artykułu o anonimową wypowiedź współpracownika Krauzego jest haniebne.
Wiadomość o rzekomej interwencji prezydenta dementuje też Kancelaria Lecha Kaczyńskiego.