Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - Parówkowy przemyt

0
Podziel się:

Polscy oszuści wciąż przemycają do Rosji mięso ze sfałszowanymi certyfikatami. Najnowszą sprawą zajęła się właśnie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - pisze "Rzeczpospolita".

Afera mięsna, która doprowadziła do zablokowania importu polskiego mięsa przez Rosję ma nową odsłonę. Jak ustaliła gazeta, 27-go lipca ubiegłego roku na przejściu granicznym Sebezh na Łotwie pogranicznicy zatrzymali pięć transportów z mięsem. W każdym było około 19 ton skórek wieprzowych, służących do wyrobu parówek. Rosyjskie służby weterynaryjne twierdzą że świadectwa zdrowia mięsa były sfałszowane.
Według "Rzeczpospolitej" kierowcy mieli certyfikaty wystawione w Wielkiej Brytanii, a mięso miało polskie znaki towarowe. Gazeta ustaliła, że mięso wyprodukowano w Wielkopolsce. Następnie krążyło ono między różnymi pośrednikami, aby ostatecznie dotrzeć do Białej Podlaskiej. Stamtąd wysłano dokumenty celne, jednak zrobiła to firma, której siedzibą okazał się wynajęty pokój w jednym z pensjonatów. Oczywiście nikt już tam nie urzędował.
Sprawą pod koniec grudnia zajęła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która prowadzi już jedno śledztwo w sprawie afery mięsnej. Wkrótce do akcji wkroczy również prokuratura - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Rzeczpospolita/chojecki/jędras

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)