Ryszard Czarnecki z Samoobrony powiedział, że jego zdaniem do 3 maja Polska będzie już miała stabilny rząd. Dodał, że Samoobrona jest gotowa do stworzenia koalicji, a partia ta widzi w niej obok siebie LPR, a nie wyklucza też obecności PSL-u. Jak zaznaczył , chodzi o to, by koalicja była większościowa i stabilna.
Janusz Piechociński z PSL -poinformował, że Stronnictwo do wtorku chce zamknąć kwestie programowe i rozdzielenia obszarów odpowiedzialności. W środę i czwartek zdecydują o tym władze partii.
Wojciech Wierzejski z LPR nie podzielił optymizmu posła Samobrony, że rząd koalicyjny powstanie w przyszłym tygodniu. Jednak,nie wykluczył, że do tego czasu może zostać podpisana deklaracja koalicyjna. Dodał, że jeżeli PSL będzie gotowe do końca tygodnia z deklaracją programową, to LPR też ją do tego czasu przygotuje. Powtórzył także, że Bogusław Kowalski nie będzie oficjalnym przedstawicielem w rozmowach koalicyjnych, gdyż został odwołany "za brak lojalności".
Artur Zawisza z PIS powtorzył, że PiS robił wszystko, by ustabilizować sytuację w kraju, jednak nie pozostało nic innego - jak stworzenie koalicji. Dodał, że toczą się już konkretne rozmowy z PSL-em , Samoobroną i LPR-em.
Z kolei Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej powiedział, ze koalicja mająca powstać nie jest "koalicją wewnętrznej lojalności, ani wspólnej misji". Jak zaznaczył, wśród koalicjantów jest sprzeczność celów. Zdaniem Komorowskiego, rozpocznie się szybko proces "ucieczki od odpowiedzialności". "Rozpocznie się zabawa, kto pierwszy ucieknie z koalicji"- dodał.
