Podczas obrad, posłowie wskazywali, że rozwiązania zawarte w ustawie podzielą Polaków na obczyźnie na dwie, różnie traktowane grupy. Karta ma bowiem dotyczyć tylko naszych rodaków na wschodzie i im ma zaoferować pewne przywileje i ulgi.
Tym samym na przykład pomocy w kształceniu nie otrzymaliby ubodzy Polacy mieszkający w Rumunii czy Argentynie. Przedstawiciele rządu argumentowali, że Polski nie stać na finansowanie przywilejów całej piętnastomilionowej Polonii światowej. Koszt wprowadzenia w życie Karty Polaka według projektu rządowego oceniany jest na 80 milionów złotych rocznie.
Przewodniczący Wspólnoty Polskiej, profesor Andrzej Stelmachowski zaapelował, żeby nie uchwalać przepisów, które by traktowały problemy Polonii w sposób wybiórczy.