W Warszawie obradowała Rada Krajowej SLD. Grzegorz Napieralski powiedział podczas posiedzenia, że kandydaci Sojuszu będą się spotykać z ludźmi, a po zakończeniu kadencji samorządowcy będą rozliczani ze swoich obietnic: z tego, ile szkół, ile przedszkoli zostało wybudowanych, jak zostały wykorzystane środki z Unii i czy w gminie jest bezpiecznie.
Przywódca SLD wierzy że w nadchodzacych wyborach alernatywą będzie lewica. Grzegorz Napieralski krytykował rząd między innymi za podwyżkę podatku VAT, która jego zdaniem uderzy w najbiedniejszych. Szef SLD mówił, że w kraju rozpętała się wojna polsko - polska, a w kampanii wyborczej składane były jedynie puste obietnice. Zdaniem Napieralskiego, ludzie mają już dość pustych obietnic i przemian polityków, a także ich przebierania się codziennie w inne szaty.
Napieralski krytkował także Prawo i Sprawiedliwość, które jego zdaniem, po kampanii wyborczej pokazało agresywną twarz. Tuż po wyborach "złoty papierek szybko odpadł i wyskoczył Antoni Macierewicz" - powiedział Napieralski dodając, że pokazuje on bardziej agresywną i ksenofobiczną, zamknietą wizję IV RP. "Nie ma już więc przyjaciół Moskali, a katastrofa stała się zamachem. Kto stoi za zamachem, wszyscy wiemy" - dodał Napieralski.
9 października w Warszawie ma się odbyć Konwencja Wyborcza SLD przed wyborami samorządowymi. Od 20 września Sojusz chce przeprowadzić w regionach ankiety, w których mają paść odpowiedzi na pytania o najistotniejsze problemy poszczególnych miast i wsi. 24 września ma się odbyć posiedzenie klubu poselskiego lewicy z szefami rad wojewódzkich, na którym ma być przedstawiona wizja programu samorządowego i ustaw, jakie Sojusz będzie składał w Sejmie.
