Związkowcy z kopalni Budryk, gdzie od rana trwa strajk, uważają że brak pieniędzy na podwyżki dla górników to efekt nieprawidłowości w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski powiedział Radiu Katowice, że nieprawidłowości te polegają głównie na zatrudnianiu firm zewnętrznych, które pochłaniają całe pieniądze. Jego zdaniem, to właśnie z tego powodu górnicy otrzymują tak marne wynagrodzenie.
Rzecznik kopalni Mirosław Kwiatkowski poinformował, że zarząd zakładu już w sobotę przystał na podwyżki. Strony wciąż nie mogą dojść do porozumienia, bo jak informują władze kopalni związkowcy domagali się także udziału z zysku przedsiębiorstwa.