W ciągu ostatniej doby stan wody w Wiśle w Annopolu podniósł się o 54 centymetry i osiągnął stan ostrzegawczy 450 centymetrów. Do stanu alarmowego brakuje niespełna pół metra.
W Puławach minionej doby Wisła podniosła się o dwa metry, a w Dęblinie o 138 centymetrów.
Jak zapewnia dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie, nigdzie w Lubelskiem nie ma na razie zagrożenia powodziowego.
Na Śląsku nadal przekroczone są stany alarmowe na rzekach. Taka sytuacja jest na Odrze w Chałupkach, Olzie i Krzyżanowicach. Tam Odra przekracza stan alarmowy o 133 centymetry.
Fala kulminacyjna na Odrze opuszcza już jednak Śląsk i przemieszcza się na zachód kraju. O kilkadziesiąt centymetrów przekroczony jest także stan alarmowy na Wiśle w Goczałkowicach. Jak informują służby kryzysowe wojewody śląskiego stan wód obecnie systematycznie opada, ale dzieje się to bardzo powoli - zaledwie kilka centymetrów na trzy godziny - informuje Edyta Szypuła z katowickiego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Zapewnia jednocześnie, że przewidywane na popołudnie i wieczór opady deszczu nie spowodują wzrostu zagrożenia powodziowego.
Minionej doby strażacy ponad 200 razy interweniowali w związku z obfitymi opadami deszczu. Najwięcej zdarzeń miało miejsce w okolicach Cieszyna, Bielska-Białej i Żywca. Nadal obowiązuje ogłoszony przez wojewodę alarm przeciwpowodziowy na terenie powiatów: bielskiego, żywieckiego oraz miasta Bielsko-Biała. Pogotowie przeciwpowodziowe z kolei obowiązuje na terenie powiatu raciborskiego oraz gmin: Godów, Gorzyce i Lubomia w powiecie wodzisławskim.
W sześciu podkarpckich gminach położonych nad Wisłą wciąż obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego. Fala kulminacyjna na rzece przeszła już przez Kraków. Na terenie Podkarpacia spodziewana jest wieczorem lub w nocy.
Według Stanisława Szynalika z Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Podkarpackiego, stan alarmowy zostanie przekroczony w kilku gminach województwa, ale woda utrzyma się w obrębie wałów przeciwpowodziowych.
Rano stany ostrzegawcze poziomu rzek przekroczone były na wodowskazach w Sandomierzu i Zawichoście o 30 - 40 centymetrów.
