Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Tygodnik Solidarność": dr Głębocki o Kuroniu i archiwach

0
Podziel się:

W dokumentach z gdańskiego IPN nie ma niczego, co pozwalałoby mówić o współpracy Jacka Kuronia z peerelowską bezpieką - mówi na łamach "Tygodnika Solidarność" doktor Henryk Głębocki, historyk IPN. Dodaje, że nie sposób doszukać się tego rodzaju sugestii także z opracowania, które zostało opublikowane w "Arcanach".

Rozmówca gazety uważa, że komentarze niektórych mediów, jakoby na szwank oskarżenia o współpracę z bezpieką zostało narażone imię wybitnego przywódcy jednego z nurtów opozycyjnych, to klasyczny przykład manipulacji.
Doktor Głębocki przyznaje, że tak jak wszystkie źródła historyczne, także i te, które są dziełem oficerów SB, trzeba potraktować krytycznie. Dodaje, że nie można na podstawie dokumentów na temat Jacka Kuronia mówić o "negocjacjach z SB" - jak to nazwało "Życie Warszawy", ale o rozmowach w rodzaju "specyficznego rozpoznania", noszących pewne cechy negocjacji. "Negocjacjami w dosłownym rozumieniu tego słowa nie były: ze strony MSW zabrakło jakiejkolwiek oferty" - czytamy w wywiadzie.
Rozmówca "Tygodnika Solidarność" zapewnia, że historycy i archiwiści IPN nie zostali powołani ani do obalania, ani do kreowania autorytetów. "Owszem, badania historyczne mogą zmieniać pewne kryteria oceny, ukazywać konteksty, autentycznym autorytetom nigdy jednak nie zagrozą" - czytamy w tygodniku. Doktor Głębocki ubolewa, że określenie "historyk z IPN" stało się już w pewnych kręgach dyskredytującym epitetem. Dodaje, że ataki, zagrażające zasadzie wolności badań naukowych trwają od chwili, gdy jeszcze przed powołaniem IPN w debacie publicznej pojawiła się idea otwarcia archiwów komunistycznego aparatu represji.

Tygodnik Solidarność/jędras/chod.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)