Mężczyzna, którego nazwiska nie ujawniono, został schwytany przez irackie siły bezpieczeństwa po żmudnych działaniach wywiadu wojskowego dowodzonych przez Polaków wielonarodowej dywizji Centrum Południe. Podczas wstępnego przesłuchania zatrzymany przyznał się do zorganizowania 12 września 2004 roku zasadzki na polskich saperów, którzy wykonywali zadania w terenie.
Żołnierze zostali ostrzelani przez terrorystów w rejonie miejscowości al. Maszru, gdy wracali do bazy. Zaatakowano ich w wąskiej uliczce. Patrol został ostrzelany z broni przeciwpancernej i maszynowej. Zginęło dwóch poruczników i starszy szeregowy.
Od początku misji stabilizacyjnej w Iraku w 2003 roku zginęło w tym kraju 17 polskich żołnierzy.