Jak dowiedział się â?ľWprost" Kwaśniewski został nagrany, gdy rozmawiał przez telefon z jednym z bliskich współpracowników z okresu prezydentury. A ta osoba jest legalnie podsłuchiwana w związku z co najmniej dwoma dochodzeniami prokuratury. Mało tego, ta osoba uchodzi za jedną z najlepiej zorientowanych w interesach byłego prezydenta i najbardziej zaufanych. Dlatego Kwaśniewski obawia się, że w rozmowie z kimś takim nie zachował wystarczającej ostrożności.
Wprost zastanawia się, ktory z byłych współpracowników prezydenta może być podsłuchiwany.
Tygodnik przypomina, że w październiku 2005 r. katowicka prokuratura oskarżyła Marka Ungiera o ujawnienie tajemnicy państwowej oraz składanie fałszywych zeznań. Jego nazwisko pojawia się też w śledztwie dotyczącym Laboratorium Frakcjonowania Osocza. Może więc chodzić właśnie o Ungiera. Ale tarnobrzeska prokuratura bada również sprawę użyczenia luksusowego samochodu Markowi Siwcowi przez biznesmena Włodzimierza Wapińskiego, podejrzanego i aresztowanego w aferze LFO.
Oskarżony jest też były koordynator służb specjalnych Zbigniew Siemiątkowski - o ujawnienie tajemnicy państwowej w związku z bezprawnym zatrzymaniem byłego szefa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. - Nie mam cienia wątpliwości, że jestem podsłuchiwany, i to legalnie - mówi â?ľWprost" Siemiątkowski. Wyklucza jednak, że to on mógłby się stać nieświadomym źródłem kłopotów Kwaśniewskiego. - Ostatni raz rozmawiałem z nim telefonicznie jakieś dwa lata temu - zapewnia.
Z kolei Wiesław Kaczmarek, były minister skarbu jest oskarżony w sprawie LFO, w dodatku katowicka prokuratura interesuje się nim w związku ze sprawą ściganego międzynarodowym listem gończym Władysława Bartoszewicza. - Od lat nie rozmawiałem jednak z Kwaśniewskim przez telefon - mówi Kaczmarek.
Więcej w najbliższym numerze tygodnika â?ľWprost", w sprzedaży od poniedziałku, 16 kwietnia
iar / wprost / gaj
