Według Stasi, wybór Polaka na papieża był głównym elementem kościelnego planu ofensywy politycznej, opracowanego przez grupę zachodnich kardynałów. Mieli to być głównie hierarchowie z USA, Austrii i Niemiec.
O ustaleniach Stasi nic nie wiedzieli dotąd polscy biografowie, ani współpracownicy papieża. Jak czytamy we "Wprost", o wyborze Jana Pawła II przesądzili purpuraci konserwatywnego skrzydła w Kościele. Stasi twierdzi, że ci kardynałowie cenili między innymi to, że metropolita krakowski był poliglotą. NRD-owska bezpieka odnotowuje, że Wojtyła w momencie wyboru znał łacinę, starogrecki, niemiecki, angielski, portugalski, włoski, francuski, rosyjski, ukraiński, słoweński, słowacki i serbo-chorwacki. W pewnym stopniu władał też japońskim i uczył się koreańskiego.
Purpuraci mieli też liczyć na aktorskie talenty kardynała z Krakowa, co mu pozwalało na świetny, bliski kontakt z ogromnym audytorium. Stasi oceniała, że papież Wojtyła gwarantował swym zwolennikom poczucie bycia w ofensywie.
Więcej na ten temat we "Wprost".
"Wprost"/smogo / mb
