Rewolucja w zakopiańskich szkołach. Uczniowie tamtejszych podstawówek na lekcjach wf-u będą uczyć się... jazdy na nartach.
Choć trudno w to uwierzyć - mali i duzi górale często nie potrafią jeździć na nartach. I zdarza się, że "cepry" z Polski lepiej radzą sobie na stokach narciarskich niż góralskie dzieci. Zakopiańscy radni postanowili zmienić te sytuację.
Stworzony przez nich projekt zakłada, że zajęcia ruszą już tej zimy. Dzieci na stok będzie zawoził specjalny autobus, a sprzęt bezpłatnie użyczy wypożyczalnia. Na razie lekcje będą pobierać uczniowie trzecich klas wszystkich zakopiańskich podstawówek. Zajęcia mają się odbywać przez jeden miesiąc i obejmować kilka godzin nauki pod okiem instruktora narciarskiego.
Janusz Majcher burmistrz Zakopanego podkreśla, że nie wyobraża sobie aby ktoś mieszkający w Tatrach nie umiał jeździć na nartach czy desce snowboardowej. Człowiek, który ma w życiorysie napisane, że mieszka, bądź urodził się w Zakopanem musi być obowiązkowo narciarzem. - stwierdził burmistrz.
Koszt tegorocznych lekcji narciarstwa wyniesie około 70 tysięcy złotych. Miasto zwróciło się o dofinansowanie projektu do Ministerstwa Sportu ale jeśli wniosek spotka się z odmową to burmistrz Zakopanego zapowiada, że lekcje sfinansuje z miejskiej kasy.
IAR
