Według byłego ministra sprawiedliwości w rządzie PiS, Ryszard Kalisz, szef sejmowej komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy, trzykrotnie bezpodstawnie zarzucił mu kłamstwo podczas posiedzenia komisji 28 września. Ryszard Kalisz pytał wówczas Zbigniewa Ziobrę, dlaczego kłamał w wystąpieniu sejmowym 25 kwietnia 2007 roku, że o śledztwie w sprawie Barbary Blidy w związku z tak zwaną aferą węglową dowiedział się dopiero w dniu jej śmierci.
Według Ryszarda Kalisza, ze wszystkich materiałów i z zeznań świadków Jerzego Engelkinga, Piotra Gojnego i Jarosława Kaczyńskiego w prokuraturze wynika, że Zbigniew Ziobro "miał tę wiedzę dużo wcześniej".
Zbigniew Ziobro podał na konferencji prasowej sygnatury zeznań świadków, na których powoływał się Ryszard Kalisz i przytoczył fragmenty, które jego zdaniem potwierdzają, że nie znał ani szczegółów śledztwa w sprawie afery węglowej ani tym bardziej wątku Barbary Blidy.
Według byłego ministra sprawiedliwości świadkowie ci zeznają, że nie miał on szczegółowej wiedzy na temat okoliczności sprawy i nie mógł wypowiedzieć innych słów niż te, które przedstawiał w Sejmie jako prokurator generalny.
Zeznania innego świadka, Konrada Kornatowskiego, które mogłyby potwierdzić wersję Ryszarda Kalisza o większej wiedzy Ziobry, są w ocenie byłego ministra sprawiedliwości wewnętrznie sprzeczne.
Zbigniew Ziobro podkreślił też, że zarzucając mu kłamstwo, Kalisz nie powołał się na zeznania tego akurat świadka.
Zbigniew Ziobro wyraził nadzieję, że Ryszard Kalisz, który kiedyś zachęcał go do zrzeczenia się immunitetu, sam nie będzie się teraz immunitetem zasłaniał. Europoseł poinformował, że będzie się w sądzie domagał dla Ryszarda Kalisza grzywny i przekazania pewnej kwoty zadośćuczynienia dla dzieci potrzebujących. Powiedział też, że jest gotów zawrzeć ugodę.
Zbigniew Ziobro stanie jutro znowu przed komisją śledczą. Nie zamierza jednak występować o wyłączenie Ryszarda Kalisza ze składu komisji choć uważa, że z powodu sporu sądowego ma do tego pełne prawo.
