Elwira Jurasz z bielskiej policji przypomniała, że mężczyzna miał poparzone 66 procent powierzchni ciała, z czego 55 procent- były to poparzenia trzeciego stopnia. 19-latek zmarł wczoraj w siemianowickim szpitalu wskutek doznanych rozległych oparzeń.
Młody mężczyzna został podpalony z soboty na niedzielę niedaleko Czechowic-Dziedzic. Jego koledzy dla żartu podpalili jego ubranie, gdy spał na poboczu drogi i uciekli. Ogień zagasili przypadkowi ludzie. Zatrzymani mężczyźni mieli we krwi po 1,5 promila alkoholu.
18- i 19-latek zostali już aresztowani. Grozi im do 25 lat więzienia.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.