Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afera LFO: 2 października Wiesław Kaczmarek stanie przed sądem

0
Podziel się:

2 października przed warszawskim sądem ma
się zacząć proces byłego ministra gospodarki Wiesława Kaczmarka,
oskarżonego w sprawie Laboratorium Frakcjonowania Osocza (LFO).
Byłemu ministrowi grozi do 5 lat więzienia. Kaczmarek nie
przyznaje się do winy.

2 października przed warszawskim sądem ma się zacząć proces byłego ministra gospodarki Wiesława Kaczmarka, oskarżonego w sprawie Laboratorium Frakcjonowania Osocza (LFO). Byłemu ministrowi grozi do 5 lat więzienia. Kaczmarek nie przyznaje się do winy.

O wyznaczeniu pierwszego terminu w procesie PAP dowiedziała się w środę w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga, przed którym będzie się toczyła cała sprawa.

Pierwotnie miał ją sądzić Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście, ale zwrócił się on o przeniesienie sprawy do sądu okręgowego, w którym orzekają bardziej doświadczeni sędziowie. W kwietniu 2006 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że proces należy przenieść ze względu na wagę sprawy i osobę oskarżonego.

Do sądów wyższego rzędu przenoszono m.in. sprawy Lwa Rywina, b. szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego, b. wiceszefa MON Romualda Szeremietiewa, b. wiceminister kultury Aleksandry Jakubowskiej, b. szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego.

Spółka LFO - która jako jedyna w kraju miała produkować leki z osocza krwi - zaciągnęła w 1997 r. na budowę fabryki kredyt w wysokości 32 mln dolarów. Udzieliło go konsorcjum bankowe, na którego czele stał Kredyt Bank. Gwarancji w 60 proc. udzielił ówczesny rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Spółka wykorzystała z tej pożyczki 21 milionów dolarów. Wybudowano jednak tylko dwie hale. Fabryka nigdy nie ruszyła, a spółka kredytu nie spłaciła. Bank wezwał rząd do zapłaty 14,3 milionów dolarów.

Akt oskarżenia wobec Kaczmarka wysłała do sądu w maju 2005 r. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu. Zarzucono mu, że jako minister gospodarki w rządzie Cimoszewicza wydał nierzetelną opinię, która zdecydowała o przyznaniu spółce LFO poręczenia Skarbu Państwa mimo braku podstaw do takiej gwarancji.

Zarzut postawiono z art. 297 kodeksu karnego, który stanowi m.in., że kto w celu uzyskania kredytu, poręczenia, czy gwarancji, przedkłada poświadczający nieprawdę albo nierzetelny dokument albo nierzetelne oświadczenie dotyczące okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania wsparcia finansowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Kaczmarek wiele razy odpierał ten zarzut. Mówił, że decyzje o gwarancji rząd podejmuje kolegialnie, a każdy minister musi wydać opinię. W 2004 r. sam zrzekł się immunitetu poselskiego.

O związkach twórców fabryki z politykami SLD pisały wielokrotnie media. Ujawniły one m.in., że wśród przedsiębiorców, którzy mieli budować fabrykę, był Włodzimierz W. - znajomy ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

W maju tego roku tarnobrzeska prokuratura podjęła na nowo umorzony wcześniej wątek dotyczący narady w Pałacu Prezydenckim, na której miało dojść do nacisków ze strony osób z otoczenia byłego prezydenta, aby Ministerstwo Zdrowia przejęło finansowanie budowy Laboratorium i aby ukryć aferę z LFO.

O takich naciskach miał mówić podczas przesłuchania w grudniu 2004 r. Mariusz Łapiński, były minister zdrowia w rządzie Leszka Millera. Według niego, w spotkaniu wziął udział szef gabinetu Kwaśniewskiego Marek Ungier, szef kancelarii premiera Millera Marek Wagner, szef UOP Siemiątkowski oraz Włodzimierz W. współzałożyciel LFO i - obecnie - jeden z podejrzanych. Łapiński twierdzi, że namawiali go oni, by Ministerstwo Zdrowia przejęło patronat nad LFO i - doprowadzając do końca zaczętą inwestycję - zdjęło odpowiedzialność z W. Na chwilę na spotkanie miał także "wpaść" prezydent.

Polecenie podjęcia na nowo tego wątku tarnobrzeska prokuratura otrzymała od Prokuratury Krajowej. Zapowiadano wezwanie na przesłuchanie m.in. byłej pary prezydenckiej Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich oraz ponownie Łapińskiego. Kwaśniewska, która zeznawała w czerwcu, zaprzeczyła, by "były jakiekolwiek naciski".

W nadal trwającym śledztwie głównym podejrzanym jest pomysłodawca przedsięwzięcia, założyciel i prezes spółki Zygmunt N., któremu zarzucono wyłudzenie 21 mln dolarów i przywłaszczenie 8 mln dolarów. Polska czeka na jego wydanie przez Wlk. Brytanię, gdzie przebywa. Innym podejrzanym jest Włodzimierz W. Jemu postawiono zarzut pomocy głównemu podejrzanemu w przywłaszczeniu mienia spółki.

W marcu 2006 r. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek ujawnił, że zniszczenie w 2002 r. w Urzędzie Ochrony Państwa dokumentów związanych z aferą LFO jest przedmiotem śledztwa warszawskiej prokuratury. (PAP)

sta/ api/ jra/

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)