Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Wysokie wyroki za korupcję w regionalnym oddziale MSW

0
Podziel się:

Trzy wysokie wyroki pozbawienia wolności za korupcję, w tym 11 lat kolonii
karnej o zaostrzonym rygorze, wydał w środę sąd wojskowy w Borysowie przeciwko urzędnikom
regionalnego oddziału białoruskiego MSW.

Trzy wysokie wyroki pozbawienia wolności za korupcję, w tym 11 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, wydał w środę sąd wojskowy w Borysowie przeciwko urzędnikom regionalnego oddziału białoruskiego MSW.

Byłego szefa oddziału MSW w Klimowiczach w obwodzie mohylewskim (wschód Białorusi) oraz dwóch jego podwładnych uznano za winnych korupcji. Wymierzono im kary 11, 9 i 8 lat pozbawienia wolności.

Podobnie jak w przypadku poniedziałkowego wyroku 3,5 roku kolonii karnej dla byłego wiceministra spraw wewnętrznych Białorusi Jauhiena Południa nie wiadomo jednak, za co konkretnie zostali oni skazani. W sądzie odmówiono podania tej informacji, powołując się na to, że wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

W styczniu 2012 r. informowano tylko, że MSW i Komitet Śledczy udaremniły przestępczą działalność pracowników MSW w okręgu klimowickim, którzy domagali się od przedsiębiorcy łapówki wysokości 500 tys. dol.

Zastępczyni redaktora naczelnego niezależnej gazety "Narodnaja Wola" Swietłana Kalinkina podkreśla w środowym komentarzu, że przypadki nakładania "klauzuli tajności" na sprawy przeciwko wysokim urzędnikom państwowym na Białorusi nie są bynajmniej rzadkością. Wymienia m.in. przypadki b. szefa grodzieńskiej rady obwodowej Arkadzia Karpucia, skazanego w 2010 r. na 2 lata pozbawienia wolności, czy b. wiceszefa witebskiego obwodowego komitetu wykonawczego Leanida Kawalowa, skazanego w zeszłym roku na 7 lat kolonii karnej - w obu przypadkach za łapownictwo.

"Spis konkretnych nazwisk można kontynuować, utajnianie spraw przeciwko wysokim rangą urzędnikom nie jest dla naszego państwa wyjątkiem, tylko rozpowszechnioną praktyką" - pisze Kalinkina.

Dziennikarka zwraca uwagę, że nagłaśnia się natomiast drobne sprawy, np. wyrok grzywny dla dojarek za kradzież 10 l mleka.

"Tymczasem jeśli kradzione są miliardy białoruskich rubli, setki tysięcy czy miliony dolarów, o tych sprawach nie wiemy praktycznie nic" - zauważa.

Jej zdaniem właśnie to utajnianie spraw i brak społecznej kontroli nad nimi stanowi podatną glebę dla korupcji. "Szacher-macher i na miejsce jednego skorumpowanego człowieka przychodzi drugi dokładnie taki sam. Hydra pozostaje niepokonana, a państwo imituje intensywną walkę o czystość szeregów wyższych urzędników i przedstawicieli resortów siłowych" - podkreśla.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)