Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bosacki: Białoruś wykorzystuje umowy międzynarodowe

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja z prokuratury i oświadczenie R.Tyszkiewicza
#

# dochodzi informacja z prokuratury i oświadczenie R.Tyszkiewicza #

11.08. Warszawa (PAP) - Władze Białorusi wykorzystują system międzypaństwowych umów o przepływach finansowych, by represjonować opozycję - uważa rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Wg niego, MSZ dużo wcześniej zwracało uwagę na kwestię konsultacji ws. pomocy prawnej między resortem a prokuraturą.

Chodzi o informacje PAP o tym, że polska Prokuratura Generalna zrealizowała wniosek Białorusi o pomoc prawną w sprawie białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego.

W ubiegłym tygodniu władze w Mińsku zatrzymały Alesia Bialackiego. Oskarżono go o ukrywanie dochodów. Zatrzymanie było możliwe m.in. dzięki danym przekazanym przez litewskie Ministerstwo Sprawiedliwości. Decyzja o przekazaniu przez stronę litewską danych z kont bankowych działaczy białoruskiej opozycji spotkała się z krytyką organizacji obrony praw człowieka.

Przedstawiciele białoruskiej opozycji w Polsce oraz organizacje zajmujące się obroną praw człowieka na Białorusi poinformowali PAP, że oprócz litewskiej, również polska prokuratura generalna mogła przekazać dane o kontach białoruskich opozycjonistów.

Pytana o to przez PAP Prokuratura Generalna odpowiedziała, że "prokuratura realizowała wniosek o pomoc prawną dotyczący Aleksandra Białackiego, jednak w treści tego wniosku nie były zawarte żadne informacje, które mogłyby wskazywać na to, że dotyczył on działacza opozycyjnego lub jego działalności opozycyjnej". Teraz prokuratura zapowiada, że przeanalizuje wszystkie wnioski o pomoc prawną z Białorusi z ostatniego czasu. Według informacji PAP z dwóch niezależnych źródeł, w związku z tą sprawą niewykluczone są dymisje w prokuratorskich strukturach odpowiedzialnych za międzynarodowy obrót prawny.

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki zapewnił, że pomoc dla społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi będzie kontynuowana. "Jesteśmy za tym, żeby stworzyć system konsultacji przy udzielaniu pomocy prawnej między prokuraturą a MSZ. Zwracaliśmy na ten problem uwagę dużo wcześniej, zanim Prokuratura Generalna wysłała te dane do Białorusi" - powiedział.

Jak wyjaśnił, "tuż po sfałszowanych wyborach na Białorusi 19 grudnia 2010 roku i rozpoczętej wówczas w tym kraju fali represji MSZ podjęło konsultacje z wszystkimi właściwymi instytucjami polskimi po to, by wzmocnić bezpieczeństwo informacji dotyczącej kont bankowych w Polsce należących do obywateli Białorusi".

"W tych konsultacjach brała również udział Prokuratura Generalna. Mówimy tutaj o styczniu 2011 roku" - zaznaczył rzecznik MSZ.

Bosacki pytany przez PAP, jak to możliwe, że mimo tych konsultacji prokuratura zdecydowała się na przekazanie organom białoruskim danych finansowych znanego opozycjonisty, odpowiedział: "To są pytania do prokuratora generalnego i jego biura".

"Uważamy, że władze Białorusi wykorzystują system międzypaństwowych umów o przepływach finansowych, który ma służyć kontroli zagrożeń kryminalnych czy terrorystycznych do tego, aby wspierać działania represyjne przeciwko obywatelom, działaczom opozycyjnym" - oświadczył. Zapewnił, "Polska kontynuuje działania wewnętrzne zmierzające do uniemożliwienia wykorzystania międzynarodowych procedur przeciwko opozycji na Białorusi".

Natomiast rozmówcy PAP z kręgów rządowych nie kryją, że są zbulwersowani postępowaniem Prokuratury Generalnej. "To sabotowanie działań naszej dyplomacji. Takim działaniem zostało podważone zaufanie, jakie miała Polska wśród białoruskiej opozycji" - powiedział PAP chcący zachować anonimowość wysoki urzędnik rządowy. "Pozycja Polski w Unii Europejskiej jako adwokata społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi została zachwiana" - dodał.

Według tego samego źródła, prokurator generalny Andrzej Seremet w styczniu wydał prokuratorom instrukcję ws. wniosków o pomoc prawną kierowanych przez państwa takie jak Białoruś. Jego zdaniem znalazło się w niej zastrzeżenie, że pomocy prawnej nie należy udzielać m.in. reżimowi w Mińsku.

Zbulwersowany przekazaniem danych Białorusi jest poseł Robert Tyszkiewicz (PO), przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. Białorusi. "Przekazanie przez polską Prokuraturę Generalną reżimowi w Mińsku informacji o rachunkach bankowych Alesia Bialackiego (...), jest decyzją skandaliczną i rujnującą dla wizerunku Polski jako kraju wspierającego demokrację" - napisał w oświadczeniu przesłanym w czwartek PAP.

W jego ocenie, "podkopane zostało, budowane przez lata, zaufanie do Polski jako bezpiecznej przystani dla wszystkich, którzy walczą o prawa człowieka i wolności obywatelskie". "Swoją decyzją polska prokuratura de facto wydała Alesia Bialackiego białoruskiemu KGB. Pragnę wyrazić głęboki żal i przeprosić naszych przyjaciół Białorusinów za ten godny potępienia fakt. Pragnę także zapewnić, że uczynimy wszystko, aby taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła" - napisał Tyszkiewicz.

Według posła, decyzja Prokuratury Generalnej "stawia także pod znakiem zapytania bezpieczeństwo tajemnicy bankowej w Polsce" - jak zaznaczył - "bardzo ważne nie tylko dla działaczy białoruskiej opozycji, ale również dla wielu białoruskich obywateli, posiadających rachunki bankowe w naszym kraju". Dodał też, że Sejmowa Komisja ds. Łączności z Polakami za Granicą i Parlamentarny Zespół ds. Białorusi półtora roku temu wystąpiły do Ministerstwa Sprawiedliwości z wnioskiem o zaprzestanie przez polską prokuraturę udzielania informacji stronie białoruskiej z systemu TAX FREE. "Mieliśmy bowiem sygnały, że informacje te wykorzystywane są przez reżimowe władze białoruskie w celach politycznych" - napisał Tyszkiewicz.

Oświadczył także, że Parlamentarny Zespół ds. Białorusi oczekuje od Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta m.in. przedstawienia w trybie pilnym wyjaśnień na temat trybu podjęcia decyzji oraz zakresu udzielonych stronie białoruskiej informacji, a także "wyciągnięcia surowych konsekwencji wobec osób, które podjęły decyzję o realizacji wniosku prokuratury białoruskiej". "Uważamy także, w świetle ostatnich wydarzeń, że należy niezwłocznie zawiesić wykonywanie przez Polskę umowy o pomocy prawnej z Białorusią" - dodał.

Po południu Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej poinformował, że przeanalizuje ona wszystkie wnioski o pomoc prawną z Białorusi z ostatniego czasu. Powiedział, że na początku tego roku odbyło się spotkanie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z przedstawicielami Ministerstwa Spraw Zagranicznych, na którym ustalono, że do wniosków o pomoc prawną z Białorusi strona polska będzie podchodzić "z dużą ostrożnością" i taką sugestię przekazano Departamentowi Współpracy Międzynarodowej PG.

Według Kujawskiego, już po tym spotkaniu zdarzył się przypadek, że odmówiono pomocy prawnej dotyczącej opozycjonisty, bo we wniosku strona białoruska wskazała, że chodzi o człowieka, który miałby prowadzić działalność opozycyjną. Jak dodał, polska prokuratura realizowała białoruski wniosek o pomoc prawną w sprawie Bialackiego, ale "w treści tego wniosku nie były zawarte żadne informacje, które mogłyby wskazywać na to, że dotyczy on działacza opozycyjnego". "Nikt też ze strony polskiej nie poinformował prokuratury, że chodzi o opozycjonistę" - dodał Kujawski.

Podkreślił, że pomoc prawna między Polską a Białorusią jest zdecentralizowana i wnioski z prokuratury np. w Grodnie nie muszą trafiać do Warszawy i stąd np. do Białegostoku, a mogą być kierowane wprost do adresata. "Dlatego teraz chcemy zebrać te informacje i na wniosek kierownictwa Prokuratury Generalnej chcemy zebrać i przeanalizować wszystkie dane o wnioskach z Białorusi z ostatniego czasu" - zapowiedział Kujawski. (PAP)

rof/ wkt/ tgo/ la/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)