Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Brytania: Próba otrucia byłego agenta rosyjskiej FSB

0
Podziel się:

44-letni były pułkownik rosyjskiej Federalnej
Służby Bezpieczeństwa (FSB, przedtem KGB) Aleksandr Litwinienko
walczy w londyńskim szpitalu o życie. Wszystko wskazuje, że
próbowano go otruć w barze specjalizującym się w daniach sushi -
donoszą w niedzielę brytyjskie media.

44-letni były pułkownik rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB, przedtem KGB) Aleksandr Litwinienko walczy w londyńskim szpitalu o życie. Wszystko wskazuje, że próbowano go otruć w barze specjalizującym się w daniach sushi - donoszą w niedzielę brytyjskie media.

Litwinienko przebywa w University College Hospital w Londynie pod specjalną ochroną i pod przybranym nazwiskiem. Jego stan określa się jako "poważny, ale stabilny". Nieoficjalne doniesienia sugerują, że mógł on zostać otruty talem - wysoce trującym pierwiastkiem chemicznym, bezbarwnym i bezwonnym, niegdyś stosowanym do trutek na szczury i mrówki.

Szanse przeżycia Litwinienki do końca roku oceniane są na 50 proc.

Według mediów brytyjskich, Litwinienko mieszkający na uchodźstwie w Londynie od sześciu lat potajemnie spotkał się w barze "Itsu" na Piccadilly w Londynie 1 listopada z niejakim Mario, którego poznał we Włoszech i który miał mu przekazać dokumenty w sprawie zamachu na życie znanej dziennikarki Anny Politkowskiej, dokonanego w październiku.

Litwinienko na własną rękę prowadził dochodzenie w tej sprawie, a Politkowską znał osobiście.

"Litwinienko wygląda jak cień samego siebie. Był mężczyzną bardzo zdrowym. Nigdy nie pił, ani nie palił. Uprawiał jogging, codziennie przebiegał ok. 6 km. Teraz wypadły mu wszystkie włosy, ma infekcję gardła. Nie może niczego przełykać i trzeba go sztucznie odżywiać. Mówienie sprawia mu trudności" - powiedział o nim przyjaciel, który odwiedził go w szpitalu.

Znajomi Litwinienki, wśród których znajdują się współpracownicy Borysa Bierezowskiego (skłóconego z Kremlem rosyjskiego miliardera, który otrzymał azyl w W. Brytanii) sądzą, że zlecenie otrucia nadeszło z Moskwy. Tego samego zdania jest sam Litwinienko, który powiedział "Sunday Timesowi", że zleceniodawcy zabójstwa "najprawdopodobniej sądzili, iż trucizna spowoduje zawał najpóźniej trzeciego dnia po jej zastosowaniu".

Dochodzenie w sprawie zatrucia byłego rosyjskiego oficera tajnych służb prowadzi Scotland Yard.

Litwinienko twierdzi, że zna mroczne tajemnice rosyjskich tajnych służb. W 1998 r. oświadczył publicznie, że władze FSB zleciły mu zamach na życie Borysa Bierezowskiego. W 2000 zbiegł do Anglii, zaś w ubiegłym miesiącu uzyskał brytyjskie obywatelstwo.(PAP)

asw/ az/ kan/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)