Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

CSU skarży się na dyskryminację języka niemieckiego przez UE

0
Podziel się:

Bawarska chadecja (CSU) zarzuca instytucjom
Unii Europejskiej dyskryminowanie języka niemieckiego i żąda
podjęcia przez władze ofensywy, by zmienić ten stan rzeczy -
informuje we wtorek dziennik "Die Welt".

Bawarska chadecja (CSU) zarzuca instytucjom Unii Europejskiej dyskryminowanie języka niemieckiego i żąda podjęcia przez władze ofensywy, by zmienić ten stan rzeczy - informuje we wtorek dziennik "Die Welt".

"W rzeczywistości język niemiecki - jeden z urzędowych języków UE - ma jedynie podrzędną rolę w UE" - oceniają parlamentarzyści CSU w wewnętrznym dokumencie, na który powołuje się "Die Welt".

Argumentują, że wielu unijnych dokumentów w ogóle nie tłumaczy się na niemiecki bądź są tłumaczone tylko częściowo. Wskutek tego parlament w Berlinie nie może się nimi należycie zająć. Tylko 3 procent pism, które Komisja Europejska przekazuje rocznie krajom członkowskim, jest sporządzonych również w niemieckiej wersji językowej - twierdzą posłowie CSU.

Politycy CSU obawiają się, że ich mowa ojczysta ucierpi jeszcze bardziej po 1 lipca, kiedy to przewodnictwo w UE przejmuje Francja.

To język francuski, wraz z angielskim, wciąż królują w unijnych gremiach, a - jak informuje "Die Welt" - Paryż sygnalizuje, iż na szczeblu roboczym dokumenty unijne będą przekładane tylko po francusku.

Tymczasem niemiecki jest ojczystą mową dla ponad 90 milionów obywateli UE. Angielski - jedynie dla 62 milionów, a francuski - dla 58 milionów.

Dlatego CSU wzywa do "świadomej rewaloryzacji" języka niemieckiego. "Wszyscy niemieckojęzyczni aktorzy w instytucjach UE - Radzie, Komisji, Parlamencie Europejskim - powinni w trakcie wykonywania swoich obowiązków posługiwać się głównie niemieckim" - oceniają parlamentarzyści CSU.

Dodają, że także Bundestag powinien domagać się od Komisji Europejskiej sporządzania dokumentów w mowie Goethego i Schillera.

Nie po raz pierwszy niemieccy politycy skarżą się na dyskryminację przez UE jej trzeciego języka urzędowego. Bruksela nie reaguje jednak na upomnienia z Berlina.

Pośrednio racje Niemców poparł w zeszłym tygodniu Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich Nikiforos Diamanduros. W odpowiedzi na skargę jednej z niemieckich organizacji pozarządowych ocenił, że Komisja Europejska powinna przyjmować projekty zgłaszane do przetargów we wszystkich językach oficjalnych Unii.

W przyszłym tygodniu CDU/CDU, SPD i Zieloni chcą przyjąć wspólny wniosek, którym zamierzają wywrzeć presję na rząd, by zmienił swoją strategię w zakresie promocji języka niemieckiego.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ mc/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)