Lekarze i naukowcy uważają, że w Polsce za mało osób szczepi się na grypę. Na czwartkowej konferencji prasowej przekonywali, że zaszczepienie się przeciw wirusowi przygotowuje organizm na nadejście sezonu grypowego, trwającego od stycznia do marca.
Konferencję zorganizował Główny Inspektor Sanitarny Andrzej Wojtyła, który zapewnił, że Polska "jest przygotowana bardzo dobrze" na wypadek nadejścia ewentualnej pandemii grypy. "To jest nie tylko nasza opinia, ale tak jesteśmy oceniani przez Europę i świat" - przekonywał.
Wojtyła przypomniał, że Polska uczestniczy w międzynarodowym programie nadzoru nad grypą prowadzonym przez Światową Organizację Zdrowia. "Sprawny nadzór nad grypą ma znaczenie zasadnicze dla uzyskania informacji o aktywności wirusa w danym sezonie i populacji" - podkreślił.
Uczestniczący w konferencji eksperci przypomnieli, że grypa może wywołać groźne powikłania, m.in. nefrologiczne, zapalenia płuc, ucha, zatok. Wirus grypy osłabia też układ odpornościowy i usposabia organizm do zakażeń bakteryjnych.
Na wystąpienie powikłań pogrypowych szczególnie narażone są dzieci od szóstego miesiąca życia do pięciu lat oraz osoby starsze, ludzie po przeszczepach, osoby z przewlekłymi chorobami sercowo-naczyniowymi lub oddechowymi, hospitalizowani, kobiety w ciąży.
Jak mówił prof. Andrzej Radzikowski, wirus grypy najczęściej powoduje powikłania bakteryjne. "Wirus jest drugą najważniejszą przyczyną zapaleń płuc u małych dzieci. Dlatego polecamy szczepienie dzieci do drugiego roku życia" - podkreślił profesor.
Kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy w Państwowym Zakładzie Higieny, prof. Lidia Brydak poinformowała, że z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że co roku na świecie choruje z powodu grypy 330-990 mln ludzi, z czego umiera od 500 tys do 1 mln. Dodała, że średni koszt związany ze zwalczaniem grypy w USA wynosi 76-167 mld dolarów rocznie.(PAP)
gdy/ pz/ kaj/
