Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gorzów Wlkp.: Personel szpitala składa pozwy przeciw dyrekcji w związku z "ustawą 203"

0
Podziel się:

Ponad 500 pracowników gorzowskiego
szpitala złożyło w sądzie pracy pozwy, w których domagają się od
pracodawcy wypłaty zaległych pieniędzy, należących się im z tytułu
tzw. ustawy 203. Chodzi o kwoty, jakie stracili, kiedy ustanowiony
na mocy ustawy dodatek nie był w tym szpitalu włączany do płacy
zasadniczej.

Ponad 500 pracowników gorzowskiego szpitala złożyło w sądzie pracy pozwy, w których domagają się od pracodawcy wypłaty zaległych pieniędzy, należących się im z tytułu tzw. ustawy 203. Chodzi o kwoty, jakie stracili, kiedy ustanowiony na mocy ustawy dodatek nie był w tym szpitalu włączany do płacy zasadniczej.

Jak powiedział PAP w czwartek sędzia Łukasz Staszak, ruch w biurze podawczym sądu w związku z tą sprawą jest bardzo duży. Wpłynęło już 540 pozwów, a można się spodziewać, że w sumie będzie ich około półtora tysiąca.

W grudniu 2000 r., tuż przed świętami Bożego Narodzenia, Sejm uchwalił nowelizację ustawy, zgodnie z którą płace pielęgniarek i innych pracowników publicznej służby zdrowia w 2001 r. miały wzrosnąć o 203 zł brutto miesięcznie oraz ok. 170 zł w roku następnym. Ustawodawca nie wskazał źródeł finansowania podwyżek. Część placówek wypłaciła podwyżki z własnych budżetów.

Dyrekcja gorzowskiego szpitala wypłacała początkowo 203 zł jako odrębny dodatek. Dopiero w 2004 r. w lecznicy wszedł w życie zakładowy układ zbiorowy pracy, na mocy którego dodatek włączono do podstawy wynagrodzenia zasadniczego, od którego liczone są wszelkie inne dodatki jak stażowe czy premie itp.

W styczniu br. Sąd Najwyższy uznał, że dodatek 2003 od początku powinien być wliczany do podstawy wynagrodzenia.

Roszczenia pracowników gorzowskiego szpitala z tytułu niewłaściwego wypłacania im dodatku przez dwa lata mogą sięgnąć kwoty prawie 10 mln zł. Dyrekcja placówki uznaje je za zasadne, wydając pracownikom nawet specjalne zaświadczenia, na których widnieją zaległe kwoty.

"Uważamy, że płatnikiem w tym przypadku powinien być Skarb Państwa lub NFZ. Naszej lecznicy nie stać na taki wydatek. Szpital jest w fazie restrukturyzacji, ubiega się o kredyt komercyjny na spłatę zobowiązań cywilno-prawnych" - powiedziała PAP z-ca dyrektor ds. ekonomicznych Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. Joanna Jasińska.

Wiosną szpital zapowiedział zawarcie z każdym z pracowników ugody na spłatę zobowiązania, licząc na pieniądze z NFZ. Tak się jednak nie stało, a efektem przeciągania się sprawy jest masowe składanie pozwów przez pracowników gorzowskiej lecznicy.

Jak dodała Jasińska, konieczność wypłaty roszczeń pracowniczych w przypadku niekorzystnego dla lecznicy wyroku sądu mogłaby doprowadzić do bankructwa szpitala.

Łącznie zobowiązania szpitala w Gorzowie sięgają obecnie ok. 250 mln zł, choć widać już spadek dynamiki ich wzrostu, co - zdaniem Jasińskiej - jest m.in. efektem prowadzonej restrukturyzacji.

Miesięcznie szpital 25 proc. pieniędzy z NFZ (tj. 2,1 - 2,2 mln zł) przekazuje komornikowi, 4 mln zł wydawane są na wynagrodzenia, a jedynie 1,5 mln zł pozostaje na funkcjonowanie lecznicy. (PAP)

mmd/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)