Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Rzecznik USA: 90 proc. zamachów samobójczych dziełem grupy Zarkawiego

0
Podziel się:

Przeszło 90 procent samobójczych zamachów w
Iraku jest dziełem zagranicznych i irackich fanatyków
zwerbowanych, wyszkolonych i uzbrojonych przez przywódcę irackiego
skrzydła Al-Kaidy, Abu Musaba Zarkawiego - oświadczył w
poniedziałek w Bagdadzie amerykański rzecznik wojskowy.

Przeszło 90 procent samobójczych zamachów w Iraku jest dziełem zagranicznych i irackich fanatyków zwerbowanych, wyszkolonych i uzbrojonych przez przywódcę irackiego skrzydła Al-Kaidy, Abu Musaba Zarkawiego - oświadczył w poniedziałek w Bagdadzie amerykański rzecznik wojskowy.

Zarkawi i iracka al-Kaida "stanowią realne zagrożenie dla obywateli, bezpieczeństwa i stabilności w Iraku"; dlatego wojska amerykańskie "kontynuują operacje zaczepne, aby usunąć tę groźbę dla Iraku i reszty regionu" - podkreślił w oświadczeniu gen. Rick Lynch.

"Washington Post" napisał w poniedziałek, że dowództwo sił amerykańskich prowadzi kampanię propagandową wyolbrzymiającą zagrożenie ze strony jordańskiego terrorysty Zarkawiego dla stabilności w Iraku.

Według dziennika niektórzy wysocy rangą oficerowie amerykańskiego wywiadu wojskowego uważają, że znaczenie szefa Al-Kaidy w Iraku może być wyolbrzymione.

Oświadczenie Lyncha nie nawiązuje wprost do tekstu w "Washington Post", ale wspomina, że "pewien niedawny artykuł" kwestionuje rolę Zarkawiego w irackiej rebelii.

"Nic nie może być dalsze od prawdy - powiedział Lynch. - Terroryści i obcy bojownicy, których Zarkawi rekrutuje, szkoli i wyposaża, przeprowadzają przeszło 90 procent podstępnych ataków samobójczych na mężczyzn, kobiety i dzieci w Iraku; w atakach tych tylko w zeszłym roku zginęły lub zostały ranne tysiące Irakijczyków".

Lynch przyznaje, że iracka Al-Kaida stanowi "stosunkowo niewielką część" rebelii, ale podkreśla, iż skutki jej działań są "niszczycielskie".

Według "Washington Post", płk Derek Harvey, który służył jako oficer wywiadu wojskowego w Iraku, powiedział latem ubiegłego roku na spotkaniu wyższych wojskowych w Fort Leavenworth, że z Zarkawiego zrobiono kogoś ważniejszego niż jest on w rzeczywistości.

"Długotrwałym zagrożeniem nie jest Zarkawi czy ekstremiści religijni, ale byli ludzie reżimu (saddamowskiego) i ich przyjaciele" - przytacza gazeta słowa Harveya.

"Washington Post" pisze, że kampanię propagandową wyolbrzymiającą rolę Zarkawiego - w dużej mierze nakierowaną na Irakijczyków - rozpoczęto przed dwoma laty i prowadzi się do tej pory.

Oficerowie, którzy znają bliżej tę kampanię - dodaje dziennik - twierdzą, że jednym z jej celów jest skłócenie przywódców rebelii przez podkreślanie w mediach i ulotkach, iż terroryści Zarkawiego zabijają setki przypadkowych cywilów irackich. (PAP)

cyk/ xp/ mc/

0934 5524

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)