Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Konin: Zakończył się proces b. esbeka i b. milicjanta, oskarżonych przez IPN

0
Podziel się:

Przed Sądem Rejonowym w Koninie (Wielkopolskie)
zakończył się w czwartek proces dwóch byłych miejscowych
funkcjonariuszy: Służby Bezpieczeństwa oraz milicji, oskarżonych
przez IPN o fizyczne i psychiczne znęcanie się w latach 80. nad
działaczami NSZZ "Solidarność" i Ruchu Oazowego. Wyrok zostanie
ogłoszony za tydzień.

Przed Sądem Rejonowym w Koninie (Wielkopolskie) zakończył się w czwartek proces dwóch byłych miejscowych funkcjonariuszy: Służby Bezpieczeństwa oraz milicji, oskarżonych przez IPN o fizyczne i psychiczne znęcanie się w latach 80. nad działaczami NSZZ "Solidarność" i Ruchu Oazowego. Wyrok zostanie ogłoszony za tydzień.

Były funkcjonariusz konińskiej SB Leon W. został oskarżony o znęcanie się w latach 1981-1986 nad pięcioma osobami, wśród których były dwie kobiety. Natomiast Zbigniewowi G., zatrudnionemu w owym czasie w wydziale kryminalnym konińskiej milicji, zarzucono znęcanie się w 1985 roku, "wspólnie i w porozumieniu z Leonem W. i inną osobą" nad jednym, pozbawionym wolności, działaczem "Solidarności".

W akcie oskarżenia jest mowa m.in. o biciu pięścią i pałką milicyjną, grożeniu śmiercią, użyciem pistoletu, wulgarnym znieważaniu, biciu zatrzymanych, wbijaniu jednemu z nich - Leszkowi D. - szpilek pod paznokcie.

Prokurator IPN Lidia Dobrzyńska-Nowacka podtrzymała w mowie końcowej zarzuty postawione Leonowi W. oraz Zbigniewowi G. w akcie oskarżenia. Zażądała dla Leona W. kary łącznej 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności a dla Zbigniewa G. - jednego roku pozbawienia wolności.

Obaj oskarżeni nie przyznali się do zarzucanych czynów, a w ostatnim słowie poprosili o uniewinnienie. Leon W. sam występował przed sądem w swojej sprawie. "Nigdy nie stosowałem przemocy fizycznej" - zapewnił W. Obrońca Zbigniewa G. także wniósł o uniewinnienie swego klienta. W mowie końcowej podkreślił, że jego klient był funkcjonariuszem milicji, zajmującym się sprawami kryminalnymi i nie ma żadnych dowodów, by był funkcjonariuszem SB lub jej współpracownikiem.

Adwokat udowadniał, że zeznania głównego pokrzywdzonego w tej sprawie Leszka D. są niewiarygodne - jego zdaniem nie był on działaczem NSZZ "Solidarność", a jego zatrzymanie w 1985 roku, w związku z uszkodzeniem opon w kilku miejskich autobusach, nie miało związku z polityką, tylko z wydarzeniem kryminalnym.

W toczącym się od początku września 2006 roku procesie sąd przesłuchał ok. 10 świadków. Troje z nich nie potwierdziło zarzutów, jakie prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu postawił 58-letniemu Leonowi W i 59-letniemu Zbigniewowi G. Byli to dwaj byli funkcjonariusze SB oraz poznańska prokurator, pracujący w Koninie w latach 80.(PAP)

jes/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)