Prezydent Lech Kaczyński nie wykluczył w piątek, że w Trybunale Konstytucyjnym zostanie złożony wniosek o wykładnię w sprawie prerogatyw prezydenta i rządu. "Istnieje taka możliwość" - powiedział prezydent w TVP1.
Jak mówił Lech Kaczyński, jest taki przepis konstytucji, do dziś nie stosowany, który mówi o rozstrzyganiu sporów kompetencyjnych. "Czyli taki spór musi zawisnąć. Niektórzy specjaliści od prawa konstytucyjnego twierdzą, że musi to być spór o uprawnienia władcze" - zaznaczył. "Ja jako prawnik, ale nie specjalista od prawa konstytucyjnego sądzę, że to jest zbyt zawężająca interpretacja" - dodał.
"To nie jest pytanie o wykładnię, to jest co innego, to jest rozstrzygnięcie sporu dotyczącego przepisów konstytucji w pierwszym rzędzie, lub ustaw. Ja tego nie wykluczam" - mówił prezydent.
"Jeżeli w dalszym ciągu będę się dowiadywał, że bardzo istotne pociągnięcia w polityce zagranicznej (będą podejmowane bez wiedzy prezydenta - PAP) - nawet jeżeli nie mają charakteru władczego - bo w polityce zagranicznej bardzo rzadko działania mają charakter władczy - to będę do tego zmuszony" - oświadczył Lech Kaczyński.
Według prezydenckiego ministra Macieja Łopińskiego, Kancelaria Prezydenta bada, czy "spór polityczny" między prezydentem a rządem ma charakter prawny. Od wyników tego badania zależy, czy prezydent zwróci się do TK o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między nim a Radą Ministrów. (PAP)
par/ gma/