Grupa około czterdziestu przedstawicieli służb mundurowych pikietowała w środę w centrum Łodzi.
Protestujący, wśród których znaleźli się policjanci, funkcjonariusze służby więziennej, Straży Granicznej i strażacy, żądali realizowania postanowień płacowych oraz zapewnienia godnych warunków służby.
Przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Łodzi Zbigniew Jagiełło powiedział dziennikarzom, że płace służb mundurowych powinny być porównywalne do wojskowych. Narzekał też na przestarzały sprzęt, którym dysponuje policja. "Proszę wejść do komisariatów, zobaczyć, na jakim sprzęcie policjanci pracują. Nie potrzebujemy wybitnego, profesjonalnego sprzętu - wystarczy taki, który usprawni naszą pracę" - mówił.
Zwrócił również uwagę na to, że policjanci "zalewani" są coraz większą "papierkową robotą. Policjanta nie będzie w terenie, bo zwyczajnie nie będzie miał na to czasu" - dodał.
Do 7 lipca w poszczególnych województwach odbywać się będą pikiety przed urzędami wojewódzkimi. 12 lipca przeprowadzona zostanie ogólnokrajowa manifestacja w Warszawie.
"Wystosowana została prośba o spotkanie z premierem i z ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji Ludwikiem Dornem. Jeżeli druga strona podejmie dialog i zostaną złożone deklaracje, że nasze najważniejsze postulaty zostaną zrealizowane, to nie przewidujemy eskalacji naszych akcji. Jeżeli nie osiągniemy skutku, planujemy zintensyfikowanie działań" - zakończył Jagiełło. Nie chciał jednak zdradzić, na czym te działania miałyby polegać.
Na zakończenie trwającej godzinę pikiety, delegacja protestujących funkcjonariuszy złożyła petycję z żądaniami na ręce wojewody łódzkiego. (PAP)
jaw/ luk/ bno/
