Organizatorzy strajków w szpitalach w Bychawie, Puławach i Międzyrzecu Podlaskim na Lubelszczyźnie nie będą ścigani przez prokuraturę, która uznała, że nie ma podstaw do ich karania. Prokuratorzy badają jeszcze legalność strajków w sześciu innych szpitalach w regionie.
Poinformował o tym środę PAP zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie Andrzej Lepieszko.
Zawiadomienie o podejrzeniu naruszenia prawa przez organizatorów strajków w dziewięciu szpitalach na Lubelszczyźnie skierował do prokuratury na początku czerwca wojewoda lubelski. Jego zdaniem w szpitalach, których dotyczy zawiadomienie, związkowcy nie spełnili wymagań ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, głównie nie przeprowadzili referendów z udziałem co najmniej połowy wszystkich pracowników.
Według ustaleń prokuratury w szpitalach w Bychawie oraz w Puławach referenda przed strajkami przeprowadzono zgodnie z wymaganiami ustawy; wzięła w nich udział więcej niż połowa załogi. Prokuratura odmówiła też wszczęcia postępowania wobec organizatorów strajku w szpitalu w Międzyrzecu Podlaskim, choć tam w referendum uczestniczyło tylko około 12 proc. wszystkich pracowników.
"Podstawą odmowy wszczęcia postępowania w przypadku strajku w Międzyrzecu Podlaskim była znikoma społeczna szkodliwość czynu. Strajk miał charakter ogólnopolski, postulaty protestujących w opinii społecznej były słuszne, a strajkujący lekarze zapewnili pomoc pacjentom w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia" - wyjaśnił Lepieszko.
Zawiadomienie wojewody dotyczyło także Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie, oraz szpitali w Janowie Lubelskim, Parczewie, Krasnymstawie, Bełżycach i Białej Podlaskiej.
Strajki absencyjne w kilkunastu placówkach lubelskiej służby zdrowia trwały od połowy maja do połowy czerwca. Protestujący lekarze domagali się podwyżek płac. W strajkujących szpitalach pracował tylko personel dyżurny. Odwołane były planowe operacje; wykonywano jedynie zabiegi w stanach zagrożenia życia pacjentów. Nieczynne były przychodnie przyszpitalne. Stopniowo w kolejnych szpitalach dyrekcje podpisywały porozumienia z komitetami protestacyjnymi. (PAP)
kop/ pz/ 15:31 06/07/05