Nadal nie ma porozumienia lekarzy z dyrekcją szpitala w Sieradzu (Łódzkie). 46 lekarzy w ub. roku złożyło wypowiedzenia, których termin mija z końcem stycznia. Może to grozić zamknięciem kilku oddziałów szpitala.
Jak powiedziała PAP we wtorek szefowa związku zawodowego lekarzy w sieradzkim szpitalu Agnieszka Kosztowny, ostatnie propozycje dyrekcji szpitala, czyli płace na poziomie 1,12 średniej krajowej nie zostały zaakceptowane przez lekarzy. 46 wypowiedzeń nadal leży u dyrektora.
"Doszedł jeszcze jeden postulat, przyjęcie do pracy naszego kolegi z zarządu związku, ponieważ nie została z nim przedłużona umowa o pracę i traktujemy to jako represję w stosunku do naszego kolegi" - powiedziała Kosztowny.
Lekarze domagają się podwyżek płac do dwóch średnich krajowych i zagwarantowania ścieżki dojścia do nich. W szpitalu obowiązuje obecnie system pracy równoważnej, na który lekarze zgodzili się do końca stycznia.
Według Kosztowny, 46 lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia to m.in. interniści, neonatolodzy, ortopedzi. To ok. 40 proc. wszystkich lekarzy zatrudnionych w sieradzkim szpitalu.
"Jeśli nie dojdzie do porozumienia i lekarze odejdą, to oznaczać może to zamknięcie kilku oddziałów placówki" - podkreśliła Kosztowny. (PAP)
szu/ pz/
