Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nie ma większego zainteresowania Rosjan polskimi archiwami

0
Podziel się:

Badacze z Rosji nie mieli, nie mają i nie będą mieli żadnych trudności
podczas poszukiwań dokumentów w oddziałach terenowych archiwów państwowych - wynika z informacji
zebranych w środę przez korespondentów PAP. Jednak dotychczas Rosjanie tylko sporadycznie
korzystali z takiej możliwości.

Badacze z Rosji nie mieli, nie mają i nie będą mieli żadnych trudności podczas poszukiwań dokumentów w oddziałach terenowych archiwów państwowych - wynika z informacji zebranych w środę przez korespondentów PAP. Jednak dotychczas Rosjanie tylko sporadycznie korzystali z takiej możliwości.

Jak podaje Zofia Szulc z Archiwum Państwowego w Rzeszowie, do archiwum z prośbą o udostępnienie akt zwraca się ok. 20 badaczy z zagranicy rocznie. "Najwięcej jest badaczy z Ukrainy, Rosjan raczej nie było, ale trzeba to jeszcze sprawdzić, bo archiwum nie prowadzi tego rodzaju statystyk" - powiedziała Szulc.

Dodatkowo placówka odpowiada korespondencyjnie na ok. 100 próśb, dotyczących zasobów instytucji.

Rosjan nie było także rzeszowskim oddziale IPN. Jak poinformowała PAP jego rzeczniczka Małgorzata Waksmundzka-Szarek, w ostatnim czasie z zasobów archiwum skorzystało kilku badaczy z Niemiec i z Izraela, nie było jednak wśród nich Rosjan.

"W ciągu ostatnich pięciu lat były może dwa przypadki próśb o dostęp do akt od obywateli Rosji. Jeden z nich pisał o architekturze miast północnej Europy" - powiedział PAP dyrektor Archiwum Państwowego w Gdańsku, Piotr Wierzbicki. Dodał, że rocznie z archiwum korzysta kilkuset czytelników.

Rosyjscy badacze nie korzystali dotychczas z zasobów Archiwum Państwowego w Koszalinie. Jak poinformowała PAP dyrektor placówki Joanna Chojecka, kwerendę prowadzili obywatele Ukrainy, którzy m.in. poszukiwali dokumentów związanych z wywiezieniami na roboty przymusowe w czasie II wojny światowej.

Natomiast w Archiwum Państwowym w Bydgoszczy największą grupę petentów stanowią naukowcy niemieccy, ale byli w ostatnim czasie także Amerykanie, a nawet jeden Japończyk. "Nie przypominam sobie sytuacji, by naszymi zbiorami interesował się ktoś z Rosji, ale gdyby był chętny, to zostałby przyjęty tak samo jak inni interesanci" - podkreślił w rozmowie z PAP dyrektor Archiwum Włodzimierz Borodij.

Z czytelni Archiwum Państwowego w Krakowie w 2008 r. skorzystało osobiście 149 cudzoziemców, pisemnie o pomoc zwróciło się 357 zagranicznych interesantów, w tym instytucje państwowe, naukowe oraz osoby prywatne.

"Nie ma żadnych ograniczeń w stosunku do cudzoziemców, którzy chcą skorzystać z naszych archiwów, są oni traktowani tak samo jak obywatele polscy" - powiedziała PAP Monika Mrożek z krakowskiego archiwum.

W ostatnich latach nie było zainteresowania ze strony badaczy rosyjskich - poinformował PAP dyrektor poznańskiego Archiwum Państwowym Henryk Krystek. Podkreślił, że nie ma żadnych ograniczeń w dostępie do dokumentów w nim się znajdujących.

Archiwum ogranicza tylko dostęp do zasobów chronionych ustawą o danych osobowych, w tym np. listy volksdeutschów. "W tym wypadku także udzielamy zgody, ale musimy mieć pewność, że przeglądający nie chce naruszyć interesów osób prawnych i obywateli" - wyjaśnił PAP dyrektor Krystek.

"Nie ma żadnych utrudnień czy ograniczeń w dostępie badaczy z Rosji - czy zwykłych osób z tego kraju, które chciałyby skorzystać ze zbiorów Archiwum Państwowego w Białymstoku" - powiedział PAP dyrektor tego archiwum Marek Kietliński.

Kietliński przyznaje, że zbiorami archiwum w Białymstoku interesuje się sporo obcokrajowców m.in. z Izraela, Kanady, USA, krajów Europy Zachodniej, ale też z Białorusi. Goście z Rosji zdarzają się rzadko. Ostatnio z archiwów dotyczących Białegostoku pod zaborem rosyjskim korzystał jeden z naukowców z Rosji. Przedstawił zaświadczenie z uczelni, dokumenty zostały udostępnione bez żadnych problemów. Najbardziej obcokrajowcy interesują się dokumentami z XIX wieku.

Kietliński mówi, że najczęściej jednak do białostockiego archiwum zgłaszają się osoby czy to z Rosji, czy z Białorusi, które szukają informacji o swoich korzeniach rodzinnych, które są im potrzebne w staraniach o uzyskanie "Karty Polaka" i szukają informacji w księgach metrykalnych. Wszystkie oryginały dokumentów są udostępniane bezpłatnie.

Według dyrektora płockiego Archiwum Państwowego Leszka Franciszkiewicza, Rosjanie do tej pory sporadycznie korzystali z płockich zasobów. "Były to najczęściej kwerendy naukowe, obejmujące XIX wiek i dotyczące na przykład urzędników carskich pełniących służbę w dawnej guberni płockiej. Nie były to badania współczesne, dotyczące historii XX wieku. Częstokroć odstępowaliśmy od pobierania opłat za zlecenie nam takich poszukiwań archiwalnych" - wyjaśnił Franciszkiewicz. (PAP)

nno/ huk/ sibi/ mb/ rop/ olz/ hp/ kpr/ kow/ ls/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)