Przedstawiciele niemieckich partii politycznych oraz krajów związkowych osiągnęli we wtorek zasadnicze porozumienie w sprawie projektu ustawy kompetencyjnej, koniecznej do zakończenia przez Niemcy ratyfikacji unijnego Traktatu Lizbońskiego.
We wtorek wieczorem w Berlinie trwały jeszcze negocjacje na temat szczegółów prawa, które ma wzmocnić uprawnienia parlamentu w polityce europejskiej - podała agencja dpa. Poprawienie ustawy nakazał pod koniec czerwca Federalny Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu na temat zgodności Traktatu Lizbońskiego z niemiecką ustawą zasadniczą.
W myśl projektu rząd federalny będzie wyczerpująco i możliwie szybko informował Bundestag o zamierzeniach dotyczących polityki europejskiej. Stanowisko parlamentu powinno być podstawą dla działań rządu, ale nie będzie ono wiążące.
Rząd będzie też zdawał parlamentowi sprawozdania na temat wyniku unijnych negocjacji, także różnic pomiędzy końcowymi decyzjami a wcześniejszym stanowiskiem Bundestagu. Ma też informować Bundestag o negocjacjach handlowych w ramach Światowej Organizacji Handlu.
Także kraje związkowe mają otrzymać szersze uprawnienia w dotyczących ich sprawach europejskich. Dotyczy to m.in. prawa pracy i ochrony środowiska.
Swoich postulatów w sprawie ustawy kompetencyjnej nie zdołała przeforsować bawarska CSU, która żądała m.in., by stanowisko Bundestagu w sprawie decyzji UE było wiążące dla rządu, a zgodę na kolejne rozszerzenie UE wyrażano w referendum.
Wcześniej we wtorek krytyczna wobec nowego unijnego traktatu partia Lewica zagroziła kolejną skargą przeciwko ustawie kompetencyjnej. "Projekt jest niewystarczający - oświadczył poseł Lewicy Diether Dehm. - Rząd federalny powinien go poprawić, w przeciwnym razie ryzykuje kolejne skargi konstytucyjne".
Niemcy chcą zakończyć procedurę ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego jeszcze przed planowanym na 2 października referendum ratyfikacyjnym w Irlandii. Bundestag ma głosować nad nowym prawem 8 września, a druga izba parlamentu, Bundesrat - 18 września.
Anna Widzyk (PAP)
awi/ mc/
